Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK) w Moskwie na początku października przekaże Polsce projekt swojego raportu końcowego w sprawie katastrofy Tu-154M pod Smoleńskiem - dowiedziała się PAP ze źródła znającego kulisy prac prowadzonych przez MAK.

Według rozmówcy PAP, nastąpi to przed 10 października, kiedy to upłynie 6 miesięcy od tragedii. Jako możliwy termin informator PAP wymienił 6 lub 7 października.

Wiceprzewodniczący Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego Oleg Jermołow potwierdził PAP, że przekazanie projektu stronie polskiej nastąpi w ciągu kilku tygodni. Nie chciał jednak podać konkretnej daty.

Także pułkownik Edmund Klich, przedstawiciel Polski akredytowany przy MAK, potwierdził, że strona rosyjska przekaże Polsce projekt raportu za kilka tygodni. Klich poinformował, że polscy eksperci, którzy uczestniczyli w postępowaniu Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego, zakończyli prace w Moskwie i w czwartek wrócą do Warszawy.

"Strona rosyjska prosiła nas o kilka tygodni spokoju na pisanie raportu" - oświadczył przedstawiciel Polski przy MAK.

Jermołow powiedział PAP, że nie przewiduje się upublicznienia projektu raportu. W dniu jego przekazania planowana jest jednak konferencja prasowa przewodniczącej Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego Tatiany Anodinej.

Raport MAK liczy zwykle od 30 do 60 stron.

Wiceszef MAK wyjaśnił, że Polska będzie miała 60 dni na przedstawienie swoich uwag do projektu. Zostaną one następnie rozpatrzone przez Komisję Techniczną Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego. Przepisy nie narzucają MAK żadnych terminów, w jakich powinien on ustosunkować się do ewentualnych zastrzeżeń strony polskiej.

Jermołow zaznaczył, że w rozpatrywaniu przez Komisję Techniczną uwag Polski będą uczestniczyli polscy eksperci.

Wiadomo już, że polscy specjaliści mają w wielu sprawach inne zdanie niż strona rosyjska. Zastrzegający sobie anonimowość ekspert z Polski, który uczestniczył w postępowaniu Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego, wyjaśnił PAP, że strona rosyjska przyjęła, iż w wypadku lotniska w Smoleńsku obowiązują procedury Organizacji Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego (ICAO), opisane w AIP Rosji.

Polscy specjaliści się z tym nie zgadzają. Argumentują, że lotnisko w Smoleńsku nie jest wyposażone według standardów ICAO, więc nie mogą tam obowiązywać procedury tej organizacji. Smoleńskiego lotniska nie ma też w AIP Rosji, co oznacza, że strona rosyjska nie uważa go za lotnisko cywilne dopuszczone do ruchu międzynarodowego.



AIP Rosji, to zbiór informacji aeronawigacyjnych, czyli danych o lotniskach, drogach lotniczych i obowiązujących procedurach.

W katastrofie tupolewa pod Smoleńskiem 10 kwietnia zginęło 96 osób, w tym prezydent RP Lech Kaczyński i jego małżonka Maria. Polska delegacja leciała do Katynia na uroczystości upamiętniające 70. rocznicę mordu NKWD na polskich oficerach.