4 lipca, czyli termin drugiej tury wyborów prezydenckich, to ostatni dzień festiwalu Open’er. Do Gdyni przyjedzie 60 tysięcy fanów. Gdyby tylko część z nich chciała zagłosować w pobliżu miasteczka festiwalowego na lotnisku Babie Doły, okoliczne komisje wyborcze będą miały problem. Najbliższe lokale – w przedszkolu w Babich Dołach czy w GOK-u w Pierwoszynie – mają na listach nie więcej niż 2 tysiące osób.
– Sytuacja będzie nieprzewidywalna, możemy potrzebować dziesięć razy tyle kart do głosowania. A specyfika tych ludzi może stwarzać dodatkowy problem – mówi Jacek Kierzka, przewodniczący OKW w Pierwoszynie.
– Namawiamy, głosujcie wszędzie, tylko nie za płotem lotniska. Jeśli nie we własnym interesie, to z litości dla członków komisji, którzy tego nie przeżyją – apeluje Joanna Frajter, rzecznik prasowy urzędu miasta.
Gdynia zainwestuje w informację. Specjalne tablice mają odsyłać do komisji w innych dzielnicach, także tych atrakcyjnych turystycznie. Wszystkie lokale mają być dodatkowo oznaczone.
mm