Na cztery lata kolonii karnej skazał w środę sąd na Białorusi młodego człowieka, który rozpylił gaz pieprzowy w kierunku dwóch milicjantów. Wyrok trzech lat kolonii karnej zapadł zaś wobec mężczyzny, którego uznano na winnego napaści na funkcjonariusza sił OMON

25-letni inżynier-programista Pawieł Mankinienka wyszedł 5 września na ulicę z biało-czerwono-białą flagą białoruską, używaną przez środowiska niezależne. Gdy podeszli do niego dwaj milicjanci, rozpylił w ich kierunku gaz pieprzowy, by uniknąć zatrzymania, i rzucił się do ucieczki. Jeden z milicjantów dogonił go i wraz z drugim funkcjonariuszem powalił go na ziemię. Mankinience udało się wyrwać, ale tydzień później został zatrzymany.

21-letni technik Anton Łakiszyk został zatrzymany 14 lipca koło stacji metra Niamiha. Doszło tam do przepychanki między nim a omonowcami, którzy zaczęli zatrzymywać ludzi zgromadzonych na akcji protestacyjnej przeciwko niezarejestrowaniu jako kandydata na prezydenta opozycjonisty Wiktara Babaryki. Chociaż omonowiec, z którym się szarpał, nie doznał żadnych obrażeń cielesnych, Łakiszyka skazano nie tylko na trzy lata kolonii karej, ale i nakazano wpłacić 1000 rubli białoruskich (1500 zł) tytułem odszkodowania za straty moralne.

Również w środę na 15 dni aresztu skazano dziennikarkę portalu TUT.by Alaksandrę Kwitkiewicz, która relacjonowała marsz emerytów w Mińsku. Według spisanego protokołu „brała aktywny udział w nielegalnym zgromadzeniu”.