W stolicy Białorusi, Mińsku, zidentyfikowano obszary „podlegające wpływowi destrukcyjnie nastawionych obywateli” i zostanie tam zaprowadzony porządek – oznajmił w środę wiceszef rady miejskiej Arciom Curan na swoim kanale w komunikatorze Telegram.

„W Mińsku praca w sferze zaprowadzania porządku będzie się koncentrować na terenach, które w największym stopniu poddają się wpływom destrukcyjnie nastawionych obywateli, którzy niszczą mienie” – oznajmił Curan.

Dodał, że „w każdej dzielnicy zostanie określonych od trzech do sześciu miejsc wymagających szczególnej uwagi”. Zostanie tam zintensyfikowana „praca edukacyjna”, będą dyżury i zostaną wyznaczone osoby odpowiedzialne za te terytoria.

We wtorek Alaksandr Lukaszenka wezwał władze Mińska do zaprowadzenia porządku w mieście. W szczególności skrytykował powstawanie w stolicy spontanicznych miejsc upamiętnień, które według niego są potencjalnie „miejscem rozpoczęcia wojny domowej”.

Według niezależnych mediów Łukaszenka miał na myśli m.in. sprawę pobicia ze skutkiem śmiertelnym młodego działacza Ramana Bandarenki. W miejscu jego pobicia powstało zaimprowizowane miejsce pamięci, gdzie składane były kwiaty i zapalane znicze. W ostatnią niedzielę w miejscu tym zgromadziło się kilka tysięcy osób. Potem pojawiły się służby bezpieczeństwa i zatrzymano kilkadziesiąt osób, zaś miejsce pamięci zlikwidowano. Zwolennicy opozycji przynoszą jednak kwiaty znicze również w inne miejsca, nie tylko w Mińsku.

Na Białorusi od 9 sierpnia trwają akcje protestacyjne, których uczestnicy domagają się odejścia Łukaszenki i rozpisania nowych, uczciwych wyborów.