W niedzielę odbył się w stolicy protest przeciwko noszeniu maseczek oraz ograniczeniom związanym z pandemią koronawirusa. Uczestnicy mieli transparenty z napisami m.in. "Stop dyktaturze maseczek", "Zakończyć pandemię", "Zdrada plus". Demonstrujący przeszli z placu Zamkowego pod Sejm.

Celem protestu-marszu, jak tłumaczyli uczestnicy niedzielnego zgromadzenia z ustawionej w pobliżu Sejmu sceny, była obrona wolności i niezbywalnych praw Polaków.

"Dość tych kłamstw i manipulacji. Dość zamordyzmu, reżimu i dyktatury"- przekazali organizatorzy w opisie wydarzenia, odnosząc się do restrykcji i zasad wprowadzonych przez władze w ramach przeciwdziałania rozprzestrzenianiu się koranawirusa. Jak podkreślali wszystkie wprowadzone w ramach walki z koronawirusem ograniczenia są niezgodne z prawem, łamią konstytucję i "odbierają wolność".

"Powiedzmy STOP cenzurze korporacyjnych mediów i medycznej dyktaturze WHO, organów Uni Europejskiej i międzynarodowych korporacji" - nawoływali. Trzymali transparenty m.in. z wizerunkiem ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego i podpisem: "Czy te oczy mogą kłamać" i skandowali: "Rząd pod sąd"; "Koronaściema".

Część z kilkuset zgromadzonych przed Sejmem protestujących miała koszulki z napisami: "Koronuj Jezusa, nie wirusa", "Koronawirus to globalne oszustwo TVP", "Pandemia? To ściemia".