- Czarna godzina nadeszła. Mamy największą globalną epidemię od 700 lat i nie powinniśmy się skupiać na regułach fiskalnych - mówi w wywiadzie dla DGP dr hab. Marcin Piątkowski, prof. Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie, autor książki „Europejski lider wzrostu. Polska droga od ekonomicznych peryferii do gospodarki sukcesu”.
Gdyby był pan premierem, to co by pan zrobił dziś w pierwszej kolejności?
Przede wszystkim skupiłbym się na kryzysie zdrowotnym i robił wszystko, co się da, by uspokoić Polaków, że każdy potencjalny chory zostanie objęty opieką. Kluczowe byłoby ogłoszenie, że mamy wystarczającą liczbę łóżek w szpitalach dla chorujących, żeby nie było obaw, że dla kogoś zabraknie miejsc. Dobrze się dzieje, że rząd jest aktywny i stanowczy w tym, co robił przez ostatni tydzień, zaczynając od zamknięcia szkół, po ostatnie decyzje o zamknięciu granic i ograniczeniu mobilności. To drastyczne decyzje, które mają swój ekonomiczny i społeczny koszt, ale powinny one dać dodatkowy czas na doposażenie szpitali, zwiększenie liczby łóżek i podniesienie finansowania dla pielęgniarek i lekarzy oraz pozwolić na ograniczenie tempa narastania epidemii.