W sprawie wpisu sędziego Dudzicza trzeba poczekać na rozstrzygnięcie przez prokuraturę, potrzebne są opinie biegłych - ocenił w piątek wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik. Dodał też, że jego stosunek do sprawy jest jednoznacznie negatywny.

Wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik odniósł się w piątek w TVN 24 do stwierdzenia, iż "ambasada Izraela oświadczyła, że jest oburzona domniemanym wpisem internetowym sędziego Jarosława Dudzicza, obecnie wicerzecznika nowej KRS, o +parszywym+ narodzie, któremu +nic się nie należy+".

Pytany, co będzie z tą sprawą, Wójcik odparł, że jest ona prowadzona w prokuraturze i podkreślił, że w takich przypadkach potrzebne są opinie biegłych.

Wójcik dodał, że wiedzę na ten temat czerpie z mediów i stwierdził, że "Niestety zdarzają się w przestrzeni tego rodzaju wpisy, wypowiedzi. Powinniśmy mieć do nich określony stosunek. Ja mam jednoznacznie negatywny stosunek" - ocenił.

"Powiedziałem jednoznacznie - sędzia powinien być nieskazitelny. Mam negatywny stosunek do tego rodzaju zachowań. One absolutnie nie powinny mieć miejsca. Natomiast nie mam wiedzy, czy to polega na prawdzie czy nie, mam wiedzę medialną" - wskazał minister.

W czwartek "Gazeta Wyborcza" napisała, że zastępca rzecznika prasowego KRS sędzia Jarosław Dudzicz miał zamieszczać w 2015 r. w internecie pod anonimowym profilem antysemickie wpisy. "Podły, parszywy naród, nic im się nie należy" - taki wpis o Żydach, jak pisał dziennik, umieścił w internecie anonimowy użytkownik "jorry123". Jak dodawała "GW", prokuratorzy "ustalili, że +jorry123+ to Jarosław Dudzicz, wtedy jeszcze sędzia Sądu Rejonowego w Słubicach". Prokuratura Krajowa poinformowała PAP, że w sprawie wpisów Dudzicza wszczęte zostało śledztwo, w ramach którego zlecono przeprowadzenie ekspertyz przez biegłych.

Ambasada Izraela w piątkowym oświadczeniu przesłanym PAP przez jej rzecznika prasowego Michała Sobelmana napisała: "Z wielkim smutkiem, niepokojem i oburzeniem przeczytaliśmy w prasie o antysemickim wpisie pana sędziego Jarosława Dudzicza. Wprawdzie wpis ten pochodzi sprzed kilku lat, ale jak wiadomo, sprawa ta jest nadal aktualna".