Do 28 lutego potrwa, rozpoczęta w piątek, wycinka drzew w związku z przygotowaniem do przekopu przez Mierzeję Wiślaną. Wycinka lasów obejmuje niespełna 25 hektarów i stanowi ok. 0,5 proc. obszaru leśnego na Mierzei Wiślanej.

Rozpoczęta w piątek wycinka drzew ma związek z wydaną w tym dniu przez wojewodę pomorskiego decyzją ws. zezwolenia na realizację przekopu przez Mierzeję Wiślaną - decyzja ta ma rygor natychmiastowej wykonalności.

„To, co się dziś dzieje, to jest konsekwencja programu przyjętego przez rząd polski i ustawy przyjętej w 2017 r. przez Sejm głosami 402 posłów. I my jak inwestor, w imieniu ministra gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, zostaliśmy wyznaczeni do prowadzenia kolejnych prac przygotowawczych” – powiedział w poniedziałek na konferencji prasowej dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni, kpt. ż.w. Wiesław Piotrzkowski.

Wyjaśnił, że wycinka lasu ma potrwać 10 dni.

Nadleśniczy Nadleśnictwa Elbląg Mariusz Potoczny poinformował, że rozpoczęte w piątek prace związane z wycinką drzew i krzewów obejmują niecałe 25 hektarów, a przewidywana ilość uzyskanego drewna to ok. 6,5 tys. metrów sześc.

„Prace odbywają się sprawnie. Prowadzone są w trybie całodobowym. Wycinkę rozpoczęliśmy w sąsiedztwie drogi wojewódzkiej 501, w tej chwili posuwamy się na północ w kierunku Zatoki Gdańskiej. Zaawansowanie prac wynosi teraz ok. 30 procent. Dniem granicznym zakończenia wycinki jest 1 marca, ponieważ od tego dnia, zgodnie z decyzją środowiskową, rozpoczyna się okres lęgowy ptaków” – dodał Potoczny.

Dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku Bartłomiej Obajtek podkreślił, że pas wycinki lasu na Mierzei Wiślanej wynosi ok. 200 metrów. „Ingerencja w środowisko związana z wycinką jest więc minimalna. Teren objęty wycinką drzew obejmuje 0,5 procent wszystkich lasów znajdujących się na Mierzei Wiślanej” – zaznaczył.

Dyrektor Urzędu Morskiego poinformował, że jest duże zainteresowanie ze strony potencjalnych inwestorów na realizację przekopu przez Mierzeję Wiślaną.

"Do chwili obecnej mamy ok. 1000 pytań od osób czy firm zainteresowanych realizacją tego przedsięwzięcia. Wcześniej jako datę otwarcia ofert w przetargu wyznaczyliśmy połowę marca. Termin ten jednak przesunęliśmy na 15 kwietnia w związku z tym sporym zainteresowaniem" - poinformował Piotrzkowski.

Budowie przekopu przez Mierzeję Wiślaną sprzeciwiają się władze samorządu województwa pomorskiego. "Nie jesteśmy zaskoczeni faktem wycinki, ponieważ mamy świadomość determinacji obecnych władz, by realizować tę inwestycję. Możemy ubolewać, że odbywa się to bez poszanowania faktu dot. istniejących kontrowersji i nierozwianych wątpliwości a także pomimo toczącego się postępowania przed Generalną Dyrekcją Ochrony Środowiska w sprawie odwołań od decyzji środowiskowej"- oświadczył w piątek rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego, Michał Piotrowski.

Urząd Morski w Gdyni ma decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach dla inwestycji wydaną przez Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Olsztynie. Nie jest ona prawomocna, bo odwołania od niej złożyli do Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska zarząd woj. pomorskiego i organizacje ekologiczne.

W połowie grudnia 2018 r. Komisja Europejska zwróciła się do polskich władz z pismem w sprawie raportu oddziaływania na środowisko i pozytywnej decyzji RDOŚ w Olsztynie. W styczniu KE poinformowała PAP, że otrzymała odpowiedź i że przeanalizuje ten dokument.

Wcześniej minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk wyraził nadzieję, że prośba Komisji nie jest pokłosiem pisma, które do KE wysłał jakiś czas temu rosyjski wiceminister rolnictwa, ponieważ Komisja w piśmie powołuje się na zobowiązania rządu PO-PSL z 2013 roku oraz lipca 2015 roku, że Polska będzie konsultować projekt z Brukselą.

Komentując zastrzeżenia samorządu pomorskiego i procedury prawne Piotrzkowski stwierdził, że to wszystko jest "poza działaniem" Urzędu Morskiego jako inwestora. "My mamy pewien harmonogram, a wycinka drzew - co chciałbym wyraźnie podkreślić - to nie jest jeszcze etap inwestycyjny, a jest to etap przygotowania do inwestycji” - objaśnił.

Obajtek podkreślił, że piątkowa decyzja wojewody pomorskiego ma rygor natychmiastowej wykonalności.

"Zobligowani jesteśmy do wykonania pewnego etapu, na który zezwala nam polskie prawo. Przekop przez Mierzeję Wiślaną to nie pierwsza inwestycja realizowana w trybie specustawy. Te inwestycje są realizowane mimo procesów odwoławczych. Warto pamiętać, że przy np. kolei metropolitalnej proces odwoławczy, zwłaszcza spraw związanych z odszkodowaniami trwa kilka, a nawet kilkanaście lat. Jeśli nie byłoby takich możliwości, w rzeczywistości trudno byłoby zrealizować jakąkolwiek inwestycję" - ocenił.

Obajtek dodał, że programem Natura 2000 objętych jest w Polsce 38 proc. powierzchni Lasów Państwowych. "W Unii Europejskiej średnia ta wynosi 14 proc. Pod kątem ochrony przyrody nie mam więc sobie nic do zarzucenia. Jesteśmy w tej dziedzinie liderem w Europie. A lasy na Mierzei Wiślanej nie stanowią ani rezerwatu, ani parku narodowego" - powiedział.

"Warto rozwiać jeszcze jeden mit. Wiadomo, że marszałek województwa pomorskiego nie jest zadowolony z tej inwestycji. Marszałek jako organ może podejmować decyzje o wyłączeniu gruntów leśnych z produkcji. Zadaliśmy sobie trud i obliczyliśmy, że z przeciągu 10 lat marszałek pomorski przewidział zmianę lasu na inny użytek na powierzchni 720 hektarów, głównie pod zabudowę mieszkaniową. A my robimy inwestycję służącą m.in. bezpieczeństwu państwa na ok. 25 hektarach" - mówił Obajtek.

Jak zapowiada resort gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, pierwsze jednostki przez kanał żeglugowy przez Mierzeję Wiślaną będą mogły przepłynąć w 2022 roku. Inwestycja ma kosztować ok. 880 mln zł; będzie finansowana w całości z budżetu państwa.