Jako złą wiadomość określił w poniedziałek szef dyplomacji węgierskiej Peter Szijjarto dekret prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki o wprowadzeniu w kraju stanu wojennego. Dekret ten wymaga jeszcze zatwierdzenia przez ukraiński parlament.
"To oczywiście zła wiadomość, jeśli w naszym sąsiedztwie jest wprowadzany stan wojenny” – oświadczył Szijjarto w rozmowie z Bonn z węgierską agencją MTI.
Jak podkreślił, w interesie Węgier leży, by wszędzie w ich sąsiedztwie panował pokój, szczególnie w takich miejscach, gdzie mieszka wielu Węgrów.
"Na Zakarpaciu (na Ukrainie) mamy 150-tysięczną węgierską społeczność narodową. Jej bezpieczeństwo jest dla nas bardzo ważne" – zaznaczył.
Dodał, że w związku z rozwojem sytuacji na Ukrainie jest w stałym kontakcie z Węgierskim Stowarzyszeniem Kulturalnym Obwodu Zakarpackiego i dopóki sytuacja pozostanie "niepewna", będzie się codziennie kontaktować z jego szefem Laszlo Brenzovicsem.
Miejmy nadzieję, że ta niewątpliwie trudna sytuacja jak najszybciej się rozwiąże i będzie zmierzać w kierunku uspokojenia – dodał.
W poniedziałek prezydent Poroszenko wydał dekret wprowadzający na Ukrainie stan wojenny do 25 stycznia.
W niedzielę trzy ukraińskie niewielkie okręty wojenne - dwa kutry oraz holownik, które płynęły z Odessy do ukraińskiego portu w Mariupolu nad Morzem Azowskim - zostały ostrzelane, a następnie zajęte przez rosyjskie siły specjalne. Do incydentu doszło w Cieśninie Kerczeńskiej na Morzu Czarnym na wschód od Półwyspu Krymskiego, przed mostem wybudowanym przez Rosję po aneksji Krymu. Rosja oskarżyła ukraińskie jednostki o wpłynięcie na jej wody terytorialne. Ukraina ocenia, że Rosja naruszyła prawo międzynarodowe.
Stosunki węgiersko-ukraińskie są obecnie napięte. Spór między dwoma krajami trwa od jesieni 2017 roku, gdy ukraiński parlament przyjął nową ustawę oświatową. Budapeszt oświadczył, że uderza ona w prawa mniejszości węgierskiej na ukraińskim Zakarpaciu, gdyż ogranicza prawo do nauczania w języku ojczystym. Z powodu sporu Węgry blokują m.in. posiedzenia Komisji NATO-Ukraina na najwyższym szczeblu.
Konflikt między dwoma krajami pogłębił się po publikacji w mediach filmu wideo, który dokumentuje wydawanie paszportów mniejszości węgierskiej na Ukrainie. Nagranie zostało wykonane w konsulacie węgierskim w mieście Berehowe; pracownicy konsulatu proszą na nim nowych posiadaczy paszportów, by ukrywali przed władzami ukraińskimi fakt uzyskania drugiego obywatelstwa. W związku z tą sprawą Ukraina wydaliła węgierskiego konsula, na co Węgry zareagowały wydaleniem jednego z ukraińskich konsulów w Budapeszcie.
Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska (PAP)