- Uważam, że regulacja pozwalająca na to, by na stanowisko sędziego Sądu Najwyższego zgłaszali się ochotnicy jest rozwiązaniem niedobrym i niewłaściwym. Dlatego rozważania na temat objęcia przeze mnie jakiejkolwiek funkcji są bezprzedmiotowe, bo nie zostanę sędzią Sądu Najwyższego - mówi Barbara Piwnik w komentarzu dla dziennik.pl.

Barbara Piwnik oceniła, że dopuszczenie ochotników do kandydowania na stanowiska sędziowskie w Sądzie Najwyższym „jest rozwiązaniem niedobrym i niewłaściwym". Jednocześnie stanowczo dementuje, by miała się ubiegać o takie stanowisko.

Według sędzi Piwnik medialna i polityczna burza wokół nazwisk kandydatów przesuwa na dalszy plan sprawy istotne, tzn. wysoki poziom orzeczeń oraz morale sędziów. Piwnik krytykuje rozwiązanie, w którym kandydować na stanowiska w SN mogą „sędziowie sądów rejonowych, przyzwyczajeni do hierarchicznego podporządkowania prokuratorzy, dyrektor ministerialnego departamentu czy wizytatorzy".

Piwnik chciałaby, żeby w Sądzie Najwyższym znaleźli się sędziowie „powszechnie znani ze swojego dorobku oraz posiadający poparcie społeczeństwa".

Cały tekst czytaj na dziennik.pl >>