Parking przed siedzibą PiS w Warszawie pozostaje w użytkowaniu wieczystym Fundacji Prasowej Solidarności - orzekł we wtorek Sąd Okręgowy w Warszawie, oddalając pozew prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz przeciw Fundacji.

Założona w latach 90. przez Jarosława Kaczyńskiego i jego przyjaciół z Porozumienia Centrum fundacja przejęła bez przetargu po likwidowanym RSW Prasa Książka Ruch kilka nieruchomości w stolicy - o ówczesnej wartości 40 mld starych zł. Po kilku latach wniosła nieruchomości aportem do spółek i fundacji, w których pierwszoplanowe role odgrywali według prasy ludzie związani z PC - m.in. Sławomir Siwek i Andrzej Urbański (byli prezes i wiceprezes TVP), Krzysztof Czabański (zawieszony prezes Polskiego Radia), Adam Lipiński (PiS), Ludwik Dorn czy Lech Kaczyński.

Po tych przekształceniach Fundacji Prasowej został parking między budynkiem przy Nowogrodzkiej i w Al. Jerozolimskich.

Zdaniem miasta uwłaszczenie nie byłoby możliwe bez złożenia nieprawdziwego oświadczenia przez przedstawiciela Skarbu Państwa, że nieruchomości te nie są obciążone. Pozwała Fundację o wydanie nieruchomości. Jarosław Kaczyński wiele razy mówił, że Fundacja działała zgodnie z prawem.

We wtorek sąd oddalił pozew miasta, uznając, że w cywilnym procesie o wydanie nieruchomości nie można podważać prawdziwości zapisów w księdze wieczystej, które chroni prawna rękojmia.

Sędzia Marzena Wyrembska przyznała w ustnym uzasadnieniu wyroku, że "w doktrynie panują różne poglądy na temat dopuszczalności kwestionowania zapisów ksiąg wieczystych w procesie o wydanie, ale jest zwolennikiem poglądu, że to niedopuszczalne".

"Takie postępowanie, o ile wiem, nie toczy się"

Reprezentujący miasto radca Prokuratorii Generalnej Adam Ablewicz powiedział po wyroku, że decyzja, czy będzie apelacja, zapadnie po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem rozstrzygnięcia. W procesie prezentował on pogląd, że po wykazaniu, iż umowa, na mocy której przejęto nieruchomość, została zawarta z naruszeniem prawa, można podważać zapisy ksiąg wieczystych. Prokuratoria Generalna Skarbu Państwa wkracza do sprawy zawsze, gdy chodzi o państwowy majątek wart więcej niż 1 mln zł - tu chodzi łącznie o kilkadziesiąt milionów.

Pełnomocnik Fundacji mec. Piotr Sadownik mówił w procesie, że fundacja "nie włada" nieruchomością, której wydania chce miasto. Twierdził ponadto - tak jak rozstrzygnął potem sąd - że nie jest dopuszczalne żądanie wydania nieruchomości w cywilnym procesie, właściwa droga prowadzi przez dokonanie zmian w księdze wieczystej.

"Takie postępowanie, o ile wiem, nie toczy się" - powiedział PAP po wyroku mec. Ablewicz.

Prokuratura bada dziś na wniosek Gronkiewicz-Waltz, czy Fundacja działała na szkodę Skarbu Państwa

Prokuratoria Generalna stała na stanowisku, że nie można uznać Fundacji Prasowej Solidarności za następcę prawnego RSW Prasa Książka Ruch, co było podstawą przekazania jej nieruchomości w latach 90. W pozwie twierdzono, że pominięci w prawach zostali spadkobiercy byłych właścicieli, wywłaszczeni po wojnie z gruntów na Nowogrodzkiej dekretem Bieruta, a którzy zgłaszają się z roszczeniami.

Prokuratura bada dziś na wniosek Gronkiewicz-Waltz, czy Fundacja działała na szkodę Skarbu Państwa; kontrolę prowadzi też urząd skarbowy.

Sąd podzielił sprawę z powództwa miasta, które domaga się zwrotu całej nieruchomości przy Nowogrodzkiej, na kilka procesów - bo oprócz Fundacji pozwane są poszczególne spółki. Niektóre procesy już się toczą. Nie wiadomo, kiedy mogą zapaść w nich wyroki.