W poniedziałek, w ramach kolejnej odsłony akcji "Konwój Wstydu", zorganizowanej przez PO, w trasę po Polsce wyruszą billboardy z wizerunkami samorządowców PiS oraz kwotami ich zarobków w spółkach Skarbu Państwa.

W piątek przed siedzibą PiS przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie, politycy PO zainaugurowali kolejną odsłonę akcji "Konwój wstydu" PiS. W ramach akcji prezentowane są ruchome billboardy z wizerunkami radnych PiS z informacją o wysokości wynagrodzenia, jakie otrzymali za pracę w spółkach Skarbu Państwa. Podobną akcję - poświęconą nagrodom przyznanym ministrom i wiceministrom - Platforma Obywatelska prowadziła w marcu, kwietniu oraz maju.

Poseł PO Mariusz Witczak poinformował, że w poniedziałek "Konwój wstydu" wyruszy w trasę po wszystkich regionach Polski.

"Nitki pajęczyny finansowej PiS zawiodły nas do samorządu terytorialnego i okazuje się, że radni PiS mają się finansowo spektakularnie dobrze tylko dlatego, że są radnymi PiS" - powiedział polityk.

Zdaniem Witczaka, samorząd terytorialny, który cechował się społecznym i wspólnotowym myśleniem, stał się dla PiS miejscem do "niesamowitych karier finansowych". "Jesteśmy przekonani, że właśnie dlatego PiS bierze udział w wyborach samorządowych, żeby mieć wpływ na to, w jakich spółkach Skarbu Państwa będą działacze PiS pracować" - stwierdził.

Według posła PO Marcina Kierwińskiego na każdym poziomie władzy, od centralnej do samorządowej, PiS drenuje budżet państwa. "Uruchomiony został program dla PiS-owskich milionerów, ludzi, którzy przed 2015 rokiem nie mieli większych osiągnięć zawodowych, nie mogli poszczycić się wysokimi zarobkami w jakimkolwiek biznesie, a teraz w sposób spektakularny zdobyli bardzo znaczące środki" - powiedział.

"Przestańcie łupić budżet pańtwa i oddajcie to, co się wam nie należy" - mówił Kierwiński zwracając się do działaczy PiS.