W Użhorodzie w obwodzie zakarpackim, na południowym zachodzie Ukrainy, doszło do kolejnego podpalenia ośrodka kultury mniejszości węgierskiej. Incydent stanowczo potępił we wtorek szef ukraińskiej dyplomacji Pawło Klimkin.

Zdarzenie miało miejsce w nocy z poniedziałku na wtorek. W ośrodku wybuchł pożar, który poprzedziła eksplozja w pobliżu budynku – powiadomiła agencja Interfax-Ukraina. Lokalne media informują, że do podpalenia użyto koktajlu Mołotowa. W wyniku incydentu nikt nie ucierpiał.

„Stanowczo potępiam kolejną prowokację w Użhorodzie wobec siedziby (organizacji–PAP) mniejszości węgierskiej. Metodyczność i podobieństwo działań prowokatorów świadczą o śladzie zamówienia z zewnątrz. Nie zostawimy naszych Węgrów samych sobie! Razem będziemy działać przeciwko próbom destabilizacja Zakarpacia!” – napisał na Twitterze minister Klimkin.

Do poprzedniej próby podpalenia węgierskiego ośrodka doszło 4 lutego. W ubiegłym tygodniu szef administracji państwowej obwodu zakarpackiego Hennadij Moskal oświadczył, że dokonali jej dwaj Polacy, którzy są członkami organizacji Falanga.

Moskal opublikował wówczas na swojej stronie internetowej ich imiona i nazwiska wraz z datą urodzin, miejscem zamieszkania i zdjęciami. Jest to Adrian M. z Krakowa i Tomasz Rafał Sz. z Bydgoszczy.

"Obaj obywatele Polski są członkami radykalnej prawicowej organizacji Falanga, której aktywiści uczestniczyli w działaniach bojowych w Donbasie po stronie tzw. ŁRL i DRL (separatystyczna Ługańska i Doniecka Republika Ludowa)" – mówił.

Moskal informował też, że według ustaleń policji dwaj mężczyźni przyjechali na Ukrainę ze Słowacji, a w Użhorodzie zamieszkali w hostelu. Śledczy ustalili numery telefonów, którymi przyjezdni się posługiwali. Ich wizerunki policja zdobyła z nagrań kamer monitoringu, a Służba Bezpieczeństwa Ukrainy zapowiedziała, że będą ścigani zgodnie z procedurami międzynarodowymi.

W obwodzie zakarpackim mieszka 150-tysięczna mniejszość węgierska. Między Budapesztem a Kijowem trwa konflikt związany z ukraińską ustawą o oświacie, która - według władz Węgier - poważnie narusza prawa mniejszości narodowych dotyczące nauki w języku ojczystym.

Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)