Władze Rosji przeanalizują pod względem prawnym wezwanie opozycjonisty Aleksieja Nawalnego do ogólnokrajowych demonstracji w ramach "strajku wyborców" - powiadomił rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.

Istnieją odpowiednie służby, które sprawdzają tego typu wezwania pod kątem zgodności z prawem - oświadczył Pieskow i dodał, że "bez wątpienia, będzie to zrobione".

W środę Nawalny wezwał do ogólnokrajowych protestów mających na celu zademonstrowanie sprzeciwu wobec decyzji Centralnej Komisji Wyborczej, która stwierdziła, że polityk nie ma prawa kandydować w wyborach prezydenckich w Rosji w marcu 2018 roku ze względu na ciążące na nim wyroki sądowe. Nawalny wielokrotnie powtarzał, że wyroki są umotywowane politycznie.

Demonstracje w całym kraju, jak zapowiedział opozycjonista, mają odbyć się 28 stycznia. Nawalny podkreśla, że liczy na to, iż "strajk wyborców" znacznie obniży frekwencję w marcowych wyborach prezydenckich, których zdecydowanym faworytem jest Władimir Putin.