27 osób aresztowano we wtorek w Palermo na Sycylii podczas antymafijnej operacji. Śledztwo przeciwko klanowi cosa nostra z rodziny Santa Maria di Gesu pozwoliło ustalić, że jego bossowie zostali nominowani w drodze wyborów, zorganizowanych w restauracji.

Zatrzymanym, należącym do silnego klanu, jednego z najstarszych i najbardziej wpływowych w cosa nostra, postawiono zarzuty przynależności do mafii, wymuszeń, nielegalnego hazardu i transferu pieniędzy, handlu narkotykami.

Śledczy poinformowali na konferencji prasowej, że w rezultacie dochodzenia pod kryptonimem "Jastrząb" stwierdzono, że gang miał dużą zdolność do przenikania do lokalnej działalności gospodarczej.

Ponadto okazało się, że wybory nowych bossów sycylijskiego klanu odbyły się przy kolacji w lokalu restauracyjnym.

W spotkaniu tym uczestniczyło 12 tzw. ludzi honoru. Wybrano spośród nich szefa gangu, jego zastępcę oraz doradcę. Wybory te, jak ujawniono, poprzedziła kampania wyborcza kandydatów.

Do fali zatrzymań i rozbicia klanu doszło kilka dni po śmierci bossa bossów cosa nostra Toto Riiny, który zmarł w wieku 87 lat w czasie odbywania 26 wyroków dożywocia.

Przedstawiciele prokuratury do walki z mafią powiedzieli na konferencji prasowej w Palermo, że wtorkowa operacja potwierdza, iż mimo śmierci Riiny cosa nostra dalej podąża po śladach wyznaczonych przed laty. Dowodzi tego - wskazali - ujawniona w śledztwie operacja rekonstrukcji mafijnej hierarchii w historycznym klanie cosa nostra.

Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)