W sytuacji gdyby PO przegrała w wyborach samorządowych Grzegorz Schetyna nie zrzeknie się funkcji szefa partii. Jestem szefem Platformy, żeby wygrać wybory parlamentarne i odebrać PiS władzę, ludzie w PO mnie wybrali, żebym to zrobił - oświadczył we wtorek Schetyna.

W porannej rozmowie w w radiu TOK FM Schetyna był pytany m.in. czy w sytuacji przegranych wyborów samorządowych podda się weryfikacji przez członków PO.

"Nie. Dlatego, że mam kadencję do końca 2019 r. i jestem po to szefem PO żeby wygrać wybory parlamentarne i odebrać PiS władzę. Dlatego mnie ludzie w PO wybrali, żebym to zrobił - to jest dla mniej najważniejszy cel" - odpowiedział.

Schetyna podkreślał też, w kontekście zbliżających się wyborów samorządowych, że opozycja musi być dobrze zorganizowana. "Współpracująca ze sobą, szukająca, znajdująca to co wspólne, czyli wspólny mianownik programowy i pozwalający na wspólne pójście do wyborów, już tych samorządowych" - mówił.

Według niego, zbliżające się wybory samorządowe, wybory do Parlamentu Europejskiego, wybory parlamentarne i wybory prezydenckie "wymuszają na opozycji współpracę i kolejne odsłony programowe".

W ocenie szefa PO opozycja musi budować wspólnotę celu. "Każdy dzisiaj, kto wewnątrz strony antypisowskiej atakuje kogokolwiek z opozycji i odbiera mu znaczenie, siłę, możliwości, wiedzę i wizję, to znaczy, że działa na rzecz PiS. Trzeba to sobie otwarcie powiedzieć" - stwierdził Schetyna.

Odniósł się też do ostatnio ujawnionych przez portal tvp.info nagrań kolejnych fragmentów z podsłuchów rozmów polityków i biznesmenów w restauracji "Sowa i Przyjaciele. Na taśmach tych zarejestrowana jest rozmowa ówczesnego szefa polskiej dyplomacji Radosława Sikorskiego z ówczesnym prezesem Orlenu Jackiem Krawcem.

Jak podał portal tvp.info, spotkanie b. szefa MSZ z b. prezesem prezesa Orlenu odbyło się pod koniec lutego 2014 r. Obaj m.in. zastanawiali się, jakie są szanse PO na utrzymanie władzy i omawiali wewnętrzne sprawy partyjne – konflikt między Grzegorzem Schetyną i Donaldem Tuskiem. Ze strony Sikorskiego pod adresem obecnego Schetyny pada w pewnym momencie określenie, że "ma knajacki styl lwowskiego żulika”. Fragment rozmowy poświęcony był możliwości sprzedaży rafinerii w Możejkach, którą kupił Orlen.

W ocenie Schetyny opublikowanie tych nagrań, to "reakcja PiS na aktywność opozycji, na słabnącą sytuację w sondażach, czy wewnętrzne problemy". "Nie wydaje mi się możliwe, żeby to nie było poza wiedzą polityków PiS, taka reakcja, czy wyrzucenie kolejnej taśmy i zapowiedź następnych" - mówił.

Odnosząc się do kwestii nagrań dotyczących Możejek lider Platformy stwierdził, że słuchając tej rozmowy miał wrażenie, iż "nie ma pomysłu na wzmocnienie, na zakup Możejek w rynkowym wariancie, w rynkowej grze", a jedynym kto chce je przejąć to rosyjski biznesmen związany z Władimirem Putinem. "Oni w tej rozmowie przestrzegają przed takim scenariuszem, oni chcą bronić Możejek przed takim scenariuszem, tak to czytam" - powiedział szef PO.

"Pokazują zagrożenie, które wynika z możliwości wejścia do Możejek rosyjskiego kapitału" - dodał.

Według publikowanego przez TVP Info stenogramu rozmowy Krawiec mówi: "Ruchów nie zacznę, dopóki mi się nie zgłosi... Kupiec jest jeden na Możejki. To jest (Igor) Sieczyn, który jeszcze jak był wicepremierem Rosji – chciał te Możejki kupić, tylko wtedy się wydarzył Smoleńsk, na rok się zawiesiły rozmowy, po wznowieniu rozmów oni już kupili se rafinerię w Niemczech i we Włoszech i mieli w du..e Możejki. Teraz odkąd jest w Rosniefcie, a jest chyba półtora roku, nie podniósł tematu. Więc tak jakby w ogóle nie byli zainteresowani. Ja się z nim umawiam na marzec w Moskwie, chciał żebym do Soczi przyjechał, ale nie chciało mi się tam za bardzo telepać. Mogę wybadać po raz kolejny, ale to jest takie trochę wiesz przychodzenie kur..a, pomóżcie mi. No bo co ja go będę pytał, czy on chce...".

Według stenogramu Sikorski mówi: "A jakbyś go wpuścił na mniejszościowego?", zaś Krawiec odpowiada: "Oni zawsze mówili, że większościowy, tak? I wtedy odblokują rurę. Jeszcze za starych rozmów, bo teraz to wiesz, ja myślę, że oni nie są zainteresowani niczym. Oni znowu w basenie Morza Bałtyckiego zwiększyli moce przerobowe jednej rafinerii o pięć milionów ton. Oni mają w du..ie, oni zarżną Możejki".

"Czyli genialna strategiczna decyzja wielkiego prezydenta Lecha Kaczyńskiego" - mówi Sikorski, a Krawiec odpowiada: "No tak, ale on jak ja mu mówiłem, jak byłem już w Orlenie, a on jeszcze żył, jak mu mówiłem, że to był błąd i w ogóle, to się...". "Ale trzy głosy w Radzie Europejskiej i widzimy, jak Litwa kur..a z nami na dobre i na złe. Są tacy głupi ludzie. A prawda jest taka, że my naszą dobrą gotówkę wysłaliśmy, którą oni trzymają jako zakładnika" - stwierdza Sikorski. (PAP)