Uniemożliwianie organizowania demokratycznych i legalnych zgromadzeń jest rzeczą niebywałą - podkreślił wiceminister obrony Bartosz Kownacki, pytany w poniedziałek czy policja będzie interweniować podczas miesięcznicy smoleńskiej.

Wiceszef MON był pytany w TVN24, czy policja na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie "usunie" wszystkich uczestników kontrmanifestacji, w tym Władysława Frasyniuka, Andrzeja Celińskiego czy Stefana Niesiołowskiego.

"To jest dla mnie smutna i żenująca sytuacja, bo to są ludzie, którzy kiedyś walczyli o wolność i demokrację, o to żeby w Polsce był inny system rządów, a dzisiaj walczą o tą wolność i demokrację dokładnie na takiej samej zasadzie jak Związek Radziecki walczył o pokój" - powiedział Kownacki.

Dodał, że "to jest rzecz niebywała, żeby w demokratycznym państwie uniemożliwiać demokratyczne, legalne zgromadzenie". "To komuniści, kiedy ja byłem bardzo młodym człowiekiem, robili wszystko, żeby zgromadzenia się nie odbywały" - powiedział.

Jak mówił, "dzisiaj pan Niesiołowski z panem Frasyniukiem zachowują się dokładnie tak jak wówczas system władzy, który panował w Polsce, jak ci, którzy byli decydentami wówczas".