Premier była pytana na czwartkowej konferencji czy w związku ze środowymi wydarzeniami w czasie miesięcznicy katastrofy smoleńskiej, PiS będzie chciało zmienić przepisy ustawowe dot. zgromadzeń cyklicznych.
Pod koniec marca weszły w życie nowe zasady organizowania zgromadzeń. Odległość między dwoma konkurencyjnymi zgromadzeniami nie może być obecnie mniejsza niż 100 metrów. Znowelizowana ustawa daje także możliwość otrzymania zgody na zgromadzenia cykliczne.
W środę Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił decyzję wojewody mazowieckiego, który odmówił Obywatelom RP możliwości zorganizowania kontrmanifestacji w tym samym czasie i miejscu, w którym odbywała się miesięcznica smoleńska. Osoby kontrmanifestujące pojawiły się ostatecznie w środę wieczorem nieco dalej, przy skwerze im. ks. Jana Twardowskiego.
"Przede wszystkim został popełniony błąd, że ta kontrmanifestacja została zaakceptowana, natomiast wnioski oczywiście należy wyciągnąć, należy zastanowić się, co zrobić, w jaki sposób dać gwarancję bezpieczeństwa ludziom, spokojnym uczciwym, którzy chcą wyrazić swoje uczucia, odczucia, którzy w wolnym państwie mają prawo, by zebrać się, pomodlić i wspomnieć tych, którzy zginęli" - powiedziała premier.
Dodała, że "też każda inna grupa, która chce manifestować, chce się spotykać, organizować zgromadzenie i ma do tego prawo i robi to zgodnie z obowiązującymi przepisami, powinna mieć gwarancję bezpieczeństwa".
Kontramnifestujący w środę zgromadzeni na przeciw uroczystości obchodów 85. miesięcznicy katastrofy smoleńskiej nie byli oznaczeni logiem Obywateli RP ani KOD. W trakcie przemówienia prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego kontrmanifestujący wyciągnęli flagi UE, Polski oraz białe róże. Skandowali "Konstytucja" i "Praworządność", przerywając przemówienie szefa PiS gwizdami.