Choć liczba bezrobotnych w kraju nieco rośnie, to obcokrajowców bez pracy jest coraz mniej. Przybywa jednak migrantów z prawem do zasiłku. A to, zdaniem ekspertów, dowód na zmianę podejścia przez nich do zatrudnienia w kraju, ale też większej świadomości przysługujących praw.
Na koniec lutego tego roku bez pracy w kraju pozostawało 846 500 osób. To o 0,2 proc. więcej niż przed rokiem. Jednocześnie w statystyce bezrobotnych ubywa obcokrajowców. Na koniec lutego było ich 15 400. To o 8,4 proc. mniej niż jeszcze rok temu i ponad 22 proc. mniej niż w 2023 r., kiedy to polska gospodarka przeżywała duże trudności.
Dla Nadii Winiarskiej, ekspertki ds. zatrudnienia w departamencie pracy Konfederacji Lewiatan, dane te nie są zaskoczeniem. Według niej pokazują, jak wygląda rzeczywistość, czyli łamią stereotyp związany z cudzoziemcami.
– Wciąż panuje opinia, że cudzoziemcy przyjeżdżają do Polski po zasiłek. Tymczasem z danych GUS wynika, że przyjeżdżają po pracę – zauważa i dodaje, że współczynnik aktywności zawodowej wśród migrantów jest wyższy niż wśród lokalnej ludności, co z kolei udowadniają różnego rodzaju badania, ale też to, że zezwolenia na pracę i pobyt to najczęstsza forma, w oparciu o którą cudzoziemcy legalizują swój pobyt w Polsce. Dowodzi, że chcą zostać w Polsce w celu wykonywania pracy, co jest dobre w sytuacji, gdy deficyt pracowników narasta w związku z demografią.
O tym, że to osoby, którym zależy na pracy, świadczyć mogą dane ZUS. Zgodnie z nimi na koniec 2024 r. w Polsce było prawie 1 mln 193 tys. cudzoziemców zgłoszonych do ubezpieczeń społecznych, czyli o ponad 6 proc. więcej niż rok wcześniej.
Grzegorz Kuliś, ekspert BCC ds. rynku pracy, zauważa z kolei, że taka sytuacja może być też efektem wyjazdu przez cudzoziemców za pracą do innych krajów w Europie lub powrotu do swojej ojczyzny.
– Może ich do tego skłaniać m.in. nowa ustawa o warunkach dopuszczalności powierzania pracy cudzoziemcom na terytorium RP, która domyka drzwi migracyjne. Nie tworzy tym samym klimatu przyjaznego dla osób wjeżdżających za pracą do Polski. Gdy tracą pracę w Polsce, wolą jej już szukać gdzie indziej – uważa.
Zdaniem ekspertów innym wytłumaczeniem kurczącej się liczby cudzoziemców wśród bezrobotnych może być to, że są bardziej skłonni podejmować każdą pracę, także tę w pracach prostych. A na takie osoby, obok specjalistów, czeka najwięcej ofert.
Jest jednak kategoria, w której bezrobotnych cudzoziemców przybywa. Dane GUS wskazują, że rośnie liczba tych wśród bezrobotnych z prawem do zasiłku. Na koniec lutego było ich 1975. To o 26 proc. więcej niż przed rokiem, kiedy to ich liczba urosła aż o ponad 85 proc. do 1567.
Zdaniem ekspertów, to z kolei dowodzi, że coraz więcej cudzoziemców ma doświadczenie na krajowym rynku pracy. I przypominają, że o zasiłek mogą starać się osoby, które przepracowały 365 dni w ciągu 18 miesięcy, w tym czasie otrzymując co najmniej minimalne wynagrodzenie.
– Ten wzrost może być też efektem wzrostu świadomości na temat narzędzi, które są dla nich dostępne – uważa Grzegorz Kuliś.
Z kolei Nadia Winiarska uważa, że w przypadku uchodźców z Ukrainy możliwość skorzystania ze wsparcia publicznych służb zatrudnienia może też zwiększyć szanse na znalezienie pracy bardziej odpowiadającej posiadanym kompetencjom i kwalifikacjom.
– Nie dziwi więc, że po przepracowaniu jakiegoś czasu w Polsce, poznaniu języka, chcą znaleźć zatrudnienie zgodne ze swoimi kwalifikacjami – wyjaśnia Nadia Winiarska. ©℗