Ostatnio opublikowana przez spółkę informacja mówi o objęciu 8,5 tys. osób programem dobrowolnych odejść. Jak dowiedział się serwis Gazetaprawna.pl, sprawie programu przygląda się jednak Państwowa Inspekcja Pracy.
Jak dotąd z Poczty Polskiej zgodziło się odejść na preferencyjnych warunkach – biorąc udział w Programie Dobrowolnych Odejść – ponad 700 osób. Na początek tego roku zaplanowano też redukcję 8,5 tys. zatrudnionych.
Związkowcy nie są pewni, czy dalej mogą wziąć udział w programie, czy jednak mają poczekać na etap drugi, czyli na
zwolnienia grupowe, bo taka forma może okazać się dla nich bardziej korzystna.
Program (nie)Dobrowolnych Odejść
W ubiegłym roku pracodawca co piątek przesyłał wybranym pracownikom maila o możliwości dołączenia do Programu Dobrowolnych Odejść. Pocztowcy nazywali to „
złoty mail w czarny piątek”.
„Solidarność” złożyła też wniosek do Państwowej Inspekcji Pracy o przeprowadzenie kontroli w zakresie naruszenia
przepisów ustawy o rozwiązywaniu stosunków pracy z przyczyn niedotyczących pracowników oraz dyskryminację zatrudnionych.
Rzecznik prasowy Okręgowego Inspektoratu PIP w Warszawie potwierdza, że w sprawie Programu Dobrowolnych Odejść toczą się „szerokie działania kontrolne”. Sprawę określa jako „złożoną”, więc nie może podać przybliżonego terminu wyników kontroli.
Z kolei spółka w
informacji przekazanej Gazetaprawna.pl podkreśla, że w firmie corocznie odbywają się różnego rodzaju kontrole. „Zakres oraz czas trwania określają organy odpowiedzialne za ich prowadzenie. Poczta Polska współpracuje z każdym podmiotem uprawnionym do prowadzenia takich czynności”.
Dla kogo PDO w Poczcie Polskiej?
Jak informuje Wolny Związek Zawodowy Pracowników Poczty, Program Dobrowolnych Odejść został skierowany do następujących grup zawodowych:
- Zarządzanie: dyrektorzy handlowi, operacji eksploatacyjnych, naczelnicy, kierownicy.
- Sprzedaż: pracownicy sprzedaży w obszarze klienta kluczowego i biznesowego, sprzedaży w obszarze klienta detalicznego, pracownicy koordynacji i wsparcia sprzedaży, pracownicy marketingu i promocji, pracownicy sprzedaży w obszarze usług finansowych,
- Operacje: kontrolerzy/dyspozytorzy, pracownicy ekspedycji i rozdzielni, listonosze miejscy, listonosze wiejscy, kierowcy stale prowadzący samochody, pracownicy obszaru ochrony.
- Wsparcie funkcjonalne – back office funkcjonalny – pracownicy ds. ekonomicznych, finansów i księgowości, pracownicy ds. personalnych, wsparcia funkcjonalnego, ds. informatycznych, technologicznych, reklamacji.
Problematyczne PDO. Dla kogo status osoby bezrobotnej?
Co istotne
urzędy pracy nie przyznają osobom, które zawarły porozumienie ze spółką w ramach PDO, statusu bezrobotnego i zasiłku automatycznie. Zarówno oddziały
ZUS, jak i urzędy pracy sytuację każdego byłego zatrudnionego traktują indywidualnie.
– Urzędnicy mogą mieć problem z rozstrzygnięciem, czy rozwiązanie
umowy o pracę za porozumieniem stron wiązało się ze skorzystaniem z Programu Dobrowolnych Odejść
odbyło się z powodu zmniejszenia stanu zatrudnienia i z przyczyn leżących wyłącznie po stronie pracodawcy. Dlatego też jeśli pracodawca kończy współpracę z pracownikiem na mocy porozumienia stron, nie wskazując przy tym konkretnie, dlaczego zatrudniony skorzystał z PDO, urzędnik może odmówić mu przyznania zasiłku dla osoby bezrobotnej – wyjaśnia w rozmowie z Gazetaprawna.pl Ewelina Pietrzak-Wojnicz, radczyni prawna i specjalistka prawa pracy.
Urząd może odmówić nadania statusu osoby bezrobotnej
Co powinien zrobić były pracownik Poczty Polskiej, któremu odmówiono statusu osoby bezrobotnej?
– Takiej osobie zostanie wydana stosowna decyzja, od której może się odwołać. Dostępne orzeczenia wskazały, że trzeba wykazać, że miał miejsce taki program z konkretnych przyczyn. Z doniesień medialnych wiemy, jaka jest sytuacja np. w Poczcie Polskiej, ale urzędnik nie musi tego wiedzieć i przyjmować za pewnik. Mogło to być klasyczne porozumienie, które nie wynika ze złej sytuacji spółki a zastąpiło wypowiedzenie, które jedna ze stron umowy o pracę chciała złożyć drugiej – wyjaśnia radczyni prawna.
Oddzielną kwestią pozostał fakt, że pracownicy, którzy skorzystają z PDO, otrzymają rekompensatę wypłacaną w ratach. Wśród urzędników – jak podają związkowcy – pojawiła się interpretacja, jakoby wspomniane środki stanowiły przychód, który wykluczałby z uzyskania zasiłku dla bezrobotnych.
Trwa ładowanie wpisu Facebook
Związkowcy z ZZ Pracowników Poczty przypominają jednak, że w urzędach można pokazywać pismo, jakie otrzymali od ministry Agnieszki Dziemianowicz-Bąk. Szefowa resortu wytłumaczyła – w odpowiedzi na obawy zatrudnionych – że rekompensata z tytułu uczestnictwa w PDO nie stanowi przychodu, ponieważ jest związana z uprzednim zatrudnieniem.
"(...) jeżeli wskazana rekompensata nie stanowi podstawy do naliczania składki na ubezpieczenia społeczne, jej otrzymywanie przez byłych pracowników Poczty nie będzie stanowić przeszkody do posiadania statusu bezrobotnego. W związku z powyższym nie ma przeszkód, aby osoby, które otrzymują rekompensatę, dokonały rejestracji w urzędzie pracy jako bezrobotne oraz miały ustalone prawo do zasiłku dla bezrobotnych od dnia rejestracji, o ile spełniają ustawowe warunki do nabycia tego zasiłku" – czytamy w piśmie.