Zajmuje to z reguły kilka lat. ‒ Co do zasady zaginiony może być uznany za zmarłego, jeżeli upłynęło 10 lat od końca roku kalendarzowego, w którym według istniejących wiadomości jeszcze żył. To sporo czasu, a po jego upływie bliscy zamarłego mogą już nie spełniać ustawowych wymogów, bo np. dziecko zdążyło w tym czasie skończyć naukę w
szkole ‒ wyjaśnia Krzysztof Bogusz, radca prawny w kancelarii Stolarz, Bogusz Radcy Prawni Spółka Partnerska w Rudzie Śląskiej, prowadzący bloga „Odwołanie od decyzji ZUS”.
Tym bardziej że organ rentowy z reguły uzależnia wypłatę od daty złożenia kompletnego wniosku (z aktem zgonu) i rzadko wypłaca
świadczenie z datą wsteczną.
Jedną z takich spraw zajmował się niedawno Sąd Apelacyjny w Katowicach. Dotyczyła ona żony i syna zaginionego mężczyzny, którzy wystąpili do
ZUS o rentę rodzinną po nim. Zniknął on pod koniec 2008 r., ale jego zwłoki nie zostały odnalezione. Dlatego za zmarłego został uznany dopiero postanowieniem sądu z lipca 2019 r.
Bliscy mężczyzny chcieli uzyskać świadczenie, począwszy od daty jego zaginięcia (tj. koniec 2008 r.). ZUS jednak odmówił. Powołał się na art. 129 ust. 1 ustawy o emeryturach i rentach z FUS (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 291), zgodnie z którym wypłata świadczeń dotyczy okresu przyszłego, przypadającego po zgłoszeniu wniosku.
13 tys. zaginięć zgłaszanych jest w Polsce każdego roku na policję
8072 zaginięcia zostały zgłoszone od stycznia do sierpnia 2021 r.
90‒95 proc. osób zaginionych udaje się odnaleźć lub pozyskać informację o tym, co się wydarzyło
Sprawa trafiła do sądu, który zmienił decyzję organu rentowego i przyznał prawo do renty rodzinnej od daty zaginięcia ‒ zarówno żonie, jak i synowi zmarłego. SO podkreślił, iż rozstrzygając kwestię prawidłowości zaskarżonych decyzji, brał pod uwagę orzecznictwo Sądu Najwyższego w takich sprawach. ‒ Powołując się na cel renty rodzinnej (tj. zapewnienie zastępczych środków utrzymania bliskim zmarłego), Sąd Najwyższy wielokrotnie przyjmował, że zasada wyprowadzona z brzmienia art. 129 ust. 1 powinna podlegać modyfikacji ‒ wskazuje mec. Krzysztof Bogusz, który był pełnomocnikiem stron w opisywanej sprawie.
Przykładowo w wyroku z 12 stycznia 2016 r. (II UK 444/14) SN wskazał, że wypłata świadczenia po uznanej za zmarłą powinna obejmować cały okres od daty domniemanej śmierci, wskazanej w postanowieniu o uznaniu za zmarłego, pod warunkiem że wniosek rentowy został złożony niezwłocznie. ‒ Chodzi tutaj o próbę zachowania celu, jakiemu służy to świadczenie – wyjaśnia dr Tomasz Lasocki.
Mecenas Krzysztof Bogusz zwraca uwagę, że w orzecznictwie dopuszczono też wypłatę renty rodzinnej za okresy poprzedzające wniosek, jednak nie bezterminowo. Przykładowo w wyroku z 11 maja 2006 r. (sygn. I UK 320/05) Sąd Najwyższy wskazał, że zastosowanie może mieć ogólna zasada z art. 133 ust. 1 pkt 2 ustawy emerytalnej, że każde niewypłacone w całości lub części świadczenie, co do którego spełnione były przesłanki, powoduje obowiązek jego wypłaty za trzy lata wstecz.
‒ Sąd I instancji nie poszedł jednak tą drogą – wyjaśnia mec. Bogusz. Uznał, że ubezpieczeni, którzy oczekiwali na prawomocne postanowienie sądu i niezwłocznie po sporządzeniu aktu zgonu (w listopadzie 2019 r.) złożyli wnioski o rentę rodzinną, uzyskali prawo do tego świadczenia od daty, z którą uznano ich bliskiego za zmarłego (tj. końca 2008 r.).
Apelację wniósł organ rentowy. Sąd Apelacyjny w Katowicach uznał jednak, że apelacja nie zasłużyła na uwzględnienie. Stwierdził, że w sprawie wystąpiły szczególne okoliczności, które mogą skutecznie podważyć zasadę nieprzewidującą wypłacenia świadczenia za okres wsteczny, wynikającą z literalnej wykładni art. 129 ust. 1.
Mowa o sytuacji, w której osoba uprawniona nie mogła złożyć wniosku o rentę rodzinną do czasu wydania postanowienia o uznaniu za zmarłego. Wówczas dopuszczalne jest przyznanie jej świadczenia od ustalonej w nim chwili śmierci, jeżeli wniosek złożyła bez zbędnej zwłoki.
Sąd II instancji wskazał też, że nie budzi żadnych wątpliwości, iż o dacie zgłoszenia wniosku w opisywanym przypadku z całą pewnością nie zadecydowała wola stron ani też niestaranność, lecz obiektywnie istniejące okoliczności.
Dopiero bowiem postanowieniem z 24 lipca 2019 r. sąd uznał mężczyznę za zmarłego, a orzeczenie to stało się prawomocne 8 października 2019 r. i stanowiło podstawę sporządzenia 21 listopada 2019 r. odpisu skróconego aktu zgonu. W tej sytuacji złożenie przez wdowę 25 listopada 2019 r. wniosku o rentę rodzinną, a przez jej syna 4 grudnia 2019 r., uznać należy za dokonane niezwłocznie ‒ wskazał SA. W konsekwencji uzasadniało to przyznanie im świadczeń od daty domniemanego zgonu mężczyzny.
Zdaniem sądu w niniejszej sprawie (w oparciu na wykładni celowościowej) nie jest też możliwe zastosowanie przepisów ograniczających okres wypłaty renty rodzinnej do trzech lat wstecz.
Pomimo pozytywnego dla beneficjentów rozstrzygnięcia eksperci są zgodni, że potrzebne są zmiany w prawie.
‒ Na pewno ułatwiłyby one bliskim osób zaginionych staranie się o rentę. Ograniczyłyby m.in. koszty związane z dochodzeniem swoich praw. Poza tym przy powoływaniu się na orzecznictwo istnieje ryzyko, że nasze racje nie zostaną uwzględnione ‒ wyjaśnia mec. Bogusz.
Podobny postulat ma dr Tomasz Lasocki. ‒ Od dawna uważam za konieczne uregulowanie sytuacji rodzin osób zaginionych. Świadczenie powinno być przyznane o wiele szybciej niż po 10 latach, ponieważ rodzina potrzebuje go od razu. Mając na względzie interes FUS, można dodatkowo zastrzec, że jeżeli odnaleziony po latach zniknął z własnej woli, to musi zwrócić wypłacone pieniądze ‒ sugeruje ekspert.©℗
Wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 16 czerwca 2021 r., sygn. akt III AUa 309/21. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia