W maju było identycznie, jeżeli na koncie
przedsiębiorcy nadal widniała nadpłata. W pierwszej kolejności ZUS zabrał ją na poczet bieżących, majowych składek, a dopiero w następnej kolejności stosował zwolnienie.
Najgorzej mają więc ci, u których była nadpłata przekraczająca dwukrotność miesięcznych składek (2862,96 zł). ZUS zaliczył ją na poczet tych za kwiecień i maj br., co oznacza, że tacy przedsiębiorcy dostali 0 zł pomocy (mimo że wnioskowali o zwolnienie z 1431,48 zł za każdy miesiąc).
Najlepiej wyszli na tym natomiast ci, którzy nie mieli w ZUS żadnych wolnych pieniędzy. Dostali pełne zwolnienie w kwocie 1431,48 zł za każdy miesiąc.
– Wyszło na to, że ZUS podważa sens istnienia tarczy antykryzysowej. Pokazuje, że nie warto być w porządku wobec państwowych instytucji, nie warto traktować ZUS jak partnera biznesowego, bo działania w dobrej wierze zakład wykorzystuje przeciwko płatnikowi – nie kryje oburzenia Paweł Białek, prezes spółki Ekonomikus z Sosnowca. Pismo w tej sprawie wysłał nie tylko do naszej redakcji, lecz także do prezydenta Dudy, premiera Morawieckiego, rzeczników: małych i średnich
przedsiębiorców, praw obywatelskich oraz do kilku innych instytucji.
Skąd te nadpłaty
W terenowych oddziałach ZUS można usłyszeć, że to wina samych
przedsiębiorców. – Po co pani trzymała tę nadpłatę? – mówi z wyrzutem urzędniczka w inspektoracie przy ul. Elizy Orzeszkowej w Warszawie.
ZUS uważa, że jest różnica między zwolnieniem z nieopłaconych składek, a zwolnieniem ze składek. Dlatego składki rozliczone z nadpłatami nie są objęte zwolnieniem na podstawie tarczy
Odpowiedź przedsiębiorców jest prosta – z ostrożności lub zwykłego przeoczenia.
Paweł Białek wyjaśnia, że w jego firmie doszło do pomyłki – w marcu br. dwa razy wysłano przelew składkowy. – Następnie zajęliśmy się przygotowaniem do sytuacji związanej z ogłoszeniem stanu zagrożenia epidemicznego. Nie zajmowaliśmy się nadpłatą w ZUS, wierząc w dobre intencje państwowej instytucji – mówi.
Ci, co chorowali
Zdarza się też, że przedsiębiorcy zachowują nadpłatę na koncie w obawie, by nie popaść w zaległość. Taka sytuacja nie tylko pozbawiłaby ich teraz pomocy antykryzysowej (wiele rozwiązań tarczowych jest uzależnionych od braku zaległości w ZUS), ale już wcześniej mogłaby spowodować utratę prawa do świadczeń chorobowych. Przepisy są bowiem tak skonstruowane, że wystarczy jeden dzień zaległości, na niewielką choćby kwotę, by stracić prawo do zasiłku.
Niejednokrotnie w tych kwestiach przedsiębiorcy toczą spory z ZUS i dopóki sprawa nie zostanie wyjaśniona, wolą nie pomniejszać wpłacanych składek za okres choroby. Bo a nuż okaże się, że ZUS miał rację. Bywa, że spór kończy się pomyślnie dla przedsiębiorcy i dopiero wtedy potrąca on powstałą nadpłatę.
Pecha mieli ci, którym rozwiązanie takiej konfliktowej sytuacji przypadło na okres ubiegania się o zwolnienie. Jeśli faktycznie powstała u nich nadpłata, to ZUS w pierwszej kolejności ją zabrał, a dopiero potem zastosował zwolnienie.
Natomiast o dużym szczęściu mogą mówić ci przedsiębiorcy, którzy zachorowali w lutym, ale jeszcze walczą z ZUS o lutowy zasiłek.
– Rozumiem, że nawet gdy okaże się, że miałem rację i dostanę w lipcu zasiłek za luty, to chyba nikt mi już nie zabierze zwolnienia za marzec – maj, prawda? – upewnia się w rozmowie z DGP Hubert Masłowski, przedsiębiorca z Warszawy.
Tylko nieopłacone
– Przedstawiona sytuacja jest zgodna z przepisami prawa – informuje ZUS w odpowiedzi na pytanie DGP. Wskazuje, że zwolnienie z opłacania składek obejmuje należności nieopłacone za dany miesiąc.
W tarczy antykryzysowej rzeczywiście zapisano, że zwolnienie dotyczy „obowiązku opłacenia nieopłaconych należności z tytułu składek” (art. 31zo ustawy antykryzysowej z 2 marca 2020 r., Dz.U. poz. 374).
ZUS uważa, że jest różnica między zwolnieniem z nieopłaconych składek a zwolnieniem ze składek. Za nieopłacone uznaje takie, które nie zostały pokryte z nadpłaty. Dlatego – jak tłumaczy – składki rozliczone z nadpłatami nie są objęte zwolnieniem na podstawie tarczy.
Dlaczego nie marzec
Powstaje pytanie, dlaczego nie zabrano przedsiębiorcom nadpłat już za marzec? Bo – jak tłumaczy ZUS – tylko za marzec przysługiwało zwolnienie z obowiązku opłacenia składek wynikających z deklaracji rozliczeniowej w pełnej należnej wysokości, nawet gdy składki zostały już opłacone. Wynika to z przepisów wprowadzonych w tarczy 2.0 (art. 113).
Przypomnijmy, skąd w ogóle pomysł wprowadzenia tego przepisu. Otóż w czasie, gdy w Sejmie trwały gorączkowe prace nad tarczami, wielu przedsiębiorców z ostrożności zapłaciło składki za marzec. Dopiero po terminie zorientowali się, że oni również mogą ubiegać się o zwolnienie. Artykuł 113 został wprowadzony po to, aby mogli wystąpić o nadpłacone składki.
To również zasługa naszego artykułu „Pośpiech przekreślił ulgę” (DGP nr 74/2020). Dodany przepis miał umożliwić płatnikom odzyskanie nadpłaty za marzec. Wystarczyło złożyć wniosek na podstawie art. 24 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 266).
Nikt wtedy jednak nie mówił, że tak samo mają postąpić przedsiębiorcy, u których nadpłata wynikała z poprzednich miesięcy. Dopiero teraz okazuje się, że nie występując o zwrot nadpłaty, popełnili błąd, bo ZUS zabrał je, zaliczając na poczet składek za kwiecień i maj br.
Spotkało to również wspomnianą spółkę Ekonomikus, która – jak informuje jej prezes – po przeczytaniu w mediach, że nadpłacone składki będą zwracane na „standardowych” zasadach, złożyła 7 maja br. wniosek o zarachowanie nadpłaty na czerwiec. W firmie byli przekonani, że będzie to najbliższe zobowiązanie spółki wobec ZUS. – Bo przecież za marzec, kwiecień i maj wystąpiliśmy o zwolnienie ze składek – tłumaczy prezes Białek.
Ale zakład uznał inaczej. Stwierdził, że bieżąca składka to ta przypadająca za maj. W związku z tym zaliczył ją na poczet maja i w tej części odmówił prawa do zwolnienia.
Już przepadło
Przedsiębiorcy zorientowali się o tym najczęściej po czasie, bo o zwrot nadpłaty widniejącej na koncie w kwietniu należało wystąpić do 10 maja, a majowej – do 10 czerwca.
Niestety o tym, że ZUS zabrał ją już w kwietniu, niektórzy dowiedzieli się dopiero w drugiej połowie czerwca, gdy na ich osobiste konto PUE wpłynęła informacja z zakładu. Nawet jeśli była ona opatrzona datą 8 lub 10 czerwca (choć samo zawiadomienie o niej ZUS przysłał po upływie kolejnych, np. 10 dni), było już za późno, by starać się o zwrot pieniędzy.
„Nie stwierdziliśmy na 24 czerwca 2020 r. na Pani koncie nadpłaty, która moglibyśmy zwrócić. Informujemy, że w celu otrzymania zwrotu nadpłaconej składki za 02/2020 w kwocie (…), mogła Pani złożyć wniosek do dn. 10.05.2020 r., tj. do daty terminu płatności za 04/2020” – czytamy w piśmie Inspektoratu Warszawa-Ochota.
Z podobną odpowiedzią spotkała się spółka Ekonomikus: „Wpłata z 13 marca 2020 r. w kwocie (…) została rozliczona na składki za maj 2020 r., w związku z tym na koncie brak jest nadpłaty możliwej do zaksięgowania na poczet składek za czerwiec 2020 r.” – napisał Inspektorat w Zawierciu.
ZUS nie informował
– Moim zdaniem interpretacja przepisów przyjęta przez ZUS jest co najmniej dyskusyjna – komentuje Andrzej Radzisław, radca prawny z Kancelarii Goźlińska Petryk i Wspólnicy.
Zwraca uwagę na art. 24 ust. 6b ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, który brzmi: „Zakład zawiadamia płatnika składek o kwocie nienależnie opłaconych składek, które zgodnie z ust. 6a mogą być zwrócone, chyba że nie przekraczają wysokości kosztów upomnienia w postępowaniu egzekucyjnym”. – Z tego powodu ZUS powinien poinformować płatnika o kwocie nadpłaty przed zastosowaniem zwolnienia składkowego – uważa ekspert.
Zastanawia się też, jak ZUS dokona rozliczenia, gdy płatnik złoży korektę dokumentów za miesiąc, w którym korzystał ze zwolnienia chorobowego i na skutek korekty jego zobowiązania za ten miesiąc ulegną zmianie.
– Przykładowo osoba prowadząca działalność gospodarczą w lutym była chora, ale opłaciła składki od pełnej podstawy wymiaru, a obecnie po skorzystaniu ze zwolnienia za marzec, kwiecień i maj złoży korektę deklaracji za luty i pomniejszy kwotę do zapłaty za ten miesiąc. W konsekwencji na jej koncie powstanie nadpłata. Pytanie, czy ZUS kwotę nadpłaty zwróci, czy uzna, że to kwota „nadpłaty” powinna być rozliczona na poczet zwolnienia składkowego – komentuje Andrzej Radzisław.
Co z podatkiem
Automatyczne potrącenie nadpłat przez ZUS utrudnia przedsiębiorcom możliwość uwzględnienia tego w rozliczeniach podatkowych. Nie wiedzą bowiem, w jakiej części nadpłata wynika ze składek na ubezpieczenia społeczne (potrącanych od podstawy opodatkowania), a w jakiej części ze składek na ubezpieczenie zdrowotne (odliczanych od podatku).
Nadpłaty składek zostały bowiem zabrane z urzędu, bez wydania jakiejkolwiek decyzji. Przedsiębiorcy nie wiedzą więc, jak mają je rozliczyć z podatkiem dochodowym.
Odpowiedź ZUS na pytanie DGP
Przedstawiona sytuacja jest zgodna z przepisami prawa. Na podstawie tarczy antykryzysowej (art. 31zo ustawy) zwolnienie z opłacania składek obejmuje należności nieopłacone za dany miesiąc. Dlatego gdy nadpłata rozliczyła część składek za kwiecień, to zwolnienie objęło tylko pozostałą kwotę należności, a nie całość składek wykazanych w deklaracji rozliczeniowej za ten miesiąc. Zasada taka dotyczy również zwolnienia za maj.
Tylko za marzec przysługiwało zwolnienie z obowiązku opłacenia składek wynikających z deklaracji rozliczeniowej w pełnej należnej wysokości, nawet gdy składki zostały już opłacone. Wynika to z przepisów prawa wprowadzonych w tarczy antykryzysowej 2.0 (art. 113 ustawy). Zasada ta dotyczy płatników zatrudniających od 1 do 9 ubezpieczonych i spółdzielni socjalnych (w wysokości 100 proc. składek wykazanych w deklaracji rozliczeniowej za marzec, na dzień rozpatrywania wniosku o zwolnienie), płatników zatrudniających od 10 do 49 ubezpieczonych (w wysokości 50 proc. składek wykazanych w deklaracji rozliczeniowej za marzec, na dzień rozpatrywania wniosku o zwolnienie) oraz osób prowadzących pozarolniczą działalność z przychodem nie przekraczającym 15 681 zł (w wysokości składek obliczonych od najniższej obowiązującej dla danego płatnika podstawy wymiaru składek za marzec).
W przypadku osób prowadzących pozarolniczą działalność korzystających z ulgi na start oraz których przychód jest wyższy niż 15 681 zł, a dochód nie był wyższy niż 7000 zł, zwolnienie nawet gdy składki zostały już opłacone przysługuje za kwiecień i maj na podstawie przepisów tarczy antykryzysowej 3.0 (art. 69 ustawy).
Oczywiście w każdym przypadku muszą być spełnione pozostałe warunki do zwolnienia ze składek. Zwrot nadpłaty następuje zawsze i wyłącznie na wniosek płatnika składek. Brak wniosku o zwrot nadpłaty skutkował jej rozliczeniem na składki należne za kolejny miesiąc. W przypadku gdy wniosek został złożony po terminie płatności składek za kolejny miesiąc, zwrot mógł nastąpić tylko, gdy po rozliczeniu składek na koncie nadal była nadpłata.