SLD przekazał w środę kwiaty "za nieudolność" dla ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka i zaapelował do premiera Donalda Tuska o jego zdymisjonowanie. Według Sojuszu tylko premier może rozwiązać trudną sytuację na kolei.

Rzecznik SLD Tomasz Kalita zostawił kwiaty dla Grabarczyka w sekretariacie gabinetu szefa klubu PO Tomasza Tomczykiewicza w Sejmie. Kalita mówił dziennikarzom, że wręczanie kwiatów stało się symbolem nieudolności, po tym jak w styczniu minister Grabarczyk otrzymał bukiet od jednej z posłanek PO, po odrzuceniu przez koalicję wniosku opozycji o wotum nieufności wobec ministra infrastruktury.

"Nie wręczono kwiatów za dobrze wykonaną pracę. Wręczono kwiaty za niekompetencję i grzechy zaniechania ministra Cezarego Grabarczyka. Kontynuując tę nową, świecką tradycję SLD i FMS chciały w dniu strajku pracowników PKP Przewozy Regionalne wręczyć ponownie te kwiaty ministrowi Grabarczykowi od nas, ale przede wszystkim od zawiedzionych Polek i Polaków, którzy nie mogą normalnie poruszać się po Polsce" - wtórowała mu przewodnicząca Federacji Młodych Socjaldemokratów Paulina Piechna-Więckiewicz.

Kalita dodał, że marzyłby, aby "to były kwiaty na odchodne dla Cezarego Grabarczyka" i zadeklarował, że minister "dostanie kwiaty na poważnie" po wyborach, kiedy przestanie już zarządzać resortem infrastruktury.

"My niezmiennie domagamy się dymisji pana ministra"

Poseł SLD Wiesław Szczepański wezwał z kolei premiera do zaangażowania się w rozwiązanie problemu przewozów regionalnych. "Uważamy, że bez zaangażowania pana premiera nie uda się rozwiązać tego problemu" - dodał.

Kalita zaapelował zaś do Tuska o podjęcie trudnej decyzji o dymisji Grabarczyka. Jego zdaniem na czas wyborów ministra może zastąpić któryś z jego zastępców.

"My niezmiennie domagamy się dymisji pana ministra. Uważamy, że każdy dzień, każdy tydzień zarządzania tym ministerstwem przez Cezarego Grabarczyka to tydzień i dzień stracony" - podkreślił Kalita.

Rzecznik mówił też, że potrzebne jest szerokie porozumienie wokół kolei. Zadeklarował, że SLD jest gotowy, by usiąść do okrągłego stołu w sprawie kolei.

"Kolej nie ma barw politycznych, nie jest ani prawicowa, ani lewicowa. Takie wspólne porozumienie mogłoby rozwiązać ten impas i mogłoby być przykładem na to, że klasa polityczna potrafi się porozumieć w tej trudnej sytuacji" - stwierdził.

O północy na dobę stanęły pociągi Przewozów Regionalnych

Jednocześnie politycy SLD skrytykowali zapowiedzi PiS o złożeniu kolejnego wniosku o wotum nieufności dla Grabarczyka. Zdaniem Szczepańskiego to zagranie czysto wyborcze. Zapewnił jednak, że jeśli marszałek Sejmu podda wniosek pod głosowanie, to SLD go poprze.

O północy na dobę stanęły pociągi Przewozów Regionalnych. Oznacza to problemy dla kilkuset tysięcy pasażerów, korzystających codziennie z usług przewoźnika. Przewozy Regionalne to największy w Polsce kolejowy przewoźnik pasażerski - dziennie wyjeżdża na tory ok. 2,7 tys. pociągów, z których korzysta ok. 300 tys. pasażerów - głównie dojeżdżających do pracy.

Strajk ma potrwać 24 godziny, po czym zostanie zawieszony na tydzień i jeżeli związkowcy nie porozumieją się z zarządem PR, zostanie wznowiony 24 sierpnia.