Jeden z nauczycieli zginął w wyniku ataku w szkole zawodowej w niemieckim mieście Ludwigshafen w Nadrenii-Palatynacie - poinformowała w czwartek miejscowa policja. Domniemany sprawca, 23-letni mężczyzna, został zatrzymany.



Jeden z nauczycieli zginął w wyniku ataku w szkole zawodowej w niemieckim mieście Ludwigshafen w Nadrenii-Palatynacie - poinformowała w czwartek miejscowa policja. Sprawca, 23-letni były uczeń szkoły, został aresztowany.

Jak poinformował na konferencji prasowej oficer dowodzący policji Franz Leidecker, ugodzony nożem 58-nauczyciel zmarł na miejscu zdarzenia po próbie reanimacji. Według policji oględziny zwłok wskazują, iż musiało dojść do szarpaniny między sprawcą a jego ofiarą.

Do ataku doszło w czwartek około godz. 10. Napastnik uzbrojony był w nóż oraz pistolet hukowy. Podczas próby ucieczki w budynku szkoły oddał kilka strzałów. Jednak poddał się bez oporu na wezwanie ścigających go funkcjonariuszy.

Sprawca nie był wcześniej karany. Podczas przesłuchania twierdził, że gdy uczęszczał do szkoły, nauczyciel, którego zaatakował w czwartek, miał go wyjątkowo źle traktować.

Do kompleksu szkolnego, gdzie doszło do ataku, uczęszcza ponad 3000 uczniów. Bezpośrednio po zajściu policja ewakuowała szkołę i zamknęła teren wokół niej.

W ciągu niespełna roku w niemieckich szkołach doszło do kilku tragedii. Najpoważniejsza miała miejsce 11 marca zeszłego roku w Winnenden koło Stuttgartu. 17-letni Tim Kretschmer zastrzelił dziewięcioro uczniów i trzy nauczycielki w miejscowej szkole Albertville. Podczas ucieczki zabił jeszcze kolejne trzy osoby i popełnił samobójstwo.

We wrześniu osiemnastoletni uczeń, uzbrojony w koktajle Mołotowa, siekierę i dwa noże, wtargnął do gimnazjum w mieście Ansbach w Bawarii, raniąc ośmioro swoich kolegów i nauczyciela.