Lichwiarze wykorzystują to, że Polacy popadają w coraz większą spiralę zadłużenia - pisze "Dziennik".

Według ostatnich danych ponad 600 tys. osób krąży od banku do banku, by dostać pożyczkę na spłatę wcześniej zaciągniętych kredytów. Banki odsyłają je z kwitkiem. To świetna okazja dla nieuczciwych naciągaczy, bo coraz więcej ludzi trafia właśnie do nich. Istnieje cały system pożyczek w drugim obiegu, reklamowanych jako dostępne dla każdego, nawet najbardziej zadłużonego.

Naciągacze sprytnie obchodzą ustawę antylichwiarską. Biorą dodatkowe opłaty wstępne, za ubezpieczenie i podpisanie umowy. Rzeczywiste oprocentowanie w firmie, która udziela szybkich pożyczek, o nazwie SMS Kredyt wynosi... 612 procent - przestrzega "Dziennik".