Demonstracje uliczne w obronie instytucji antykorupcyjnych odbyły się także w Charkowie, Lwowie, Dnieprze, Odessie, Iwano-Frankowsku, Zaporożu, Czerniowcach, Winnicy, Łucku, Krzywym Rogu, Tarnopolu, Żytomierzu, Równem, Połtawie, Chmielnickim, Czernihowie i Krzemieńczuku.
Ukraińcy mają dość korupcji
Uczestnicy akcji trzymali w rękach plakaty z hasłami, wzywającymi do odwołania przyjętych przepisów prawa i krytykującymi władze: „Korupcja to okupacja od wewnątrz”, „Front ginie, gdy zaplecze chroni korupcję”, „Zła demokracja jest lepsza niż dobry autorytaryzm”, „Weto dla ustawy”, „Nie dla korupcji we władzy”, „Hańba”, „Ręce precz od NABU” i „Oddajcie Europę”.
- Jestem tutaj, ponieważ czuję, że jest to konieczne. Dziś wróciłem z Donbasu. Wczoraj zobaczyłem w wiadomościach, co się dzieje, i postanowiłem przyjść, by wesprzeć ludzi. Musimy bronić interesów narodu i naszej Ukrainy – zarówno tam, na froncie, jak i tutaj. Teraz to miejsce jest równie ważne, jak front. A nawet ważniejsze – biorąc pod uwagę to, co wydarzyło się wczoraj - powiedział PAP 20-letni żołnierz Roman.
40-letnia Maryna, która również wzięła udział w proteście, przyszła z małą córeczką. Powiedziała, że nie mogła pozostać obojętna i że nadszedł czas, aby dać świadomy przykład młodemu pokoleniu. - Bronię swoich praw, jestem przeciwna korupcji. Korupcja jest przyczyną wojny - zaznaczyła.
49-letni pisarz Rusłan wziął udział w proteście już po raz drugi, bo był tu także we wtorek. – Kiedy władza traci kontakt z rzeczywistością, trzeba to mówić przy każdej okazji. Bo jeśli człowiekowi nie powie się, że robi coś złego, to skąd ma wiedzieć, że postępuje niewłaściwie? Tym właśnie się tu zajmujemy. A czy zostaniemy usłyszani – to już inna sprawa - zauważył.
– Każdy inteligentny człowiek powinien znajdować się w spokojnej opozycji wobec każdej władzy. I bardzo się cieszę, że widzę tu młodych ludzi, którzy mają głowę na karku. Tu nie chodzi tylko o to, co ma się wydarzyć, ale o drogę, jaką wybiera młode pokolenie - oświadczył.
Walerij, 26-letni nauczyciel matematyki, podkreślił, że przyszedł na protest, ponieważ stanowczo nie zgadza się z decyzjami podejmowanymi przez ukraińskie władze i chce w jakiś sposób na nie wpłynąć. - Bardzo ważne jest, aby tu być. To, że tak wielu młodych ludzi jest tu dzisiaj, będzie miało bardzo pozytywny wpływ na przyszłość, na przyszłe pokolenia i naszą państwowość - przekazał.
- Obawiam się, że może to przekształcić się w coś, co nie będzie sprzyjało zwycięstwu Ukrainy. Na przykład, w konflikty wewnętrzne, które odwrócą uwagę od sytuacji na froncie, jeśli sytuacja znacznie się zaostrzy. Na razie nic takiego nie ma miejsca i to cieszy. Chociaż z drugiej strony rozumiem, że bez bardziej radykalnych działań może nie udać się osiągnąć rezultatu - wyjaśnił.
Wśród uczestników akcji można było spotkać weteranów, działaczy społecznych i osoby publiczne. Podczas protestu ludzie skandowali: „Korupcja zabija”, „Nie milcz”, „Hańba”, odśpiewali też hymn narodowy.
Podobna akcja w Kijowie miała miejsce we wtorek, w szczytowym momencie uczestniczyło w niej co najmniej 2–2,5 tys. osób.
Dyrektor NABU: Parlament zniszczył infrastrukturę antykorupcyjną
Ukraiński parlament przegłosował we wtorek ustawę o ograniczeniu autonomii NABU i SAP, które mają odtąd podlegać Prokuraturze Generalnej Ukrainy. Dzień wcześniej SBU przeprowadziła rewizje w instytucjach antykorupcyjnych. Zatrzymano co najmniej dwie osoby.
Dyrektor NABU Semen Krywonos oświadczył na briefingu prasowym, że parlament, uchwalając projekt ustawy o ograniczeniu autonomii NABU i SAP, faktycznie zniszczył infrastrukturę antykorupcyjną.
Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy zostało powołane w 2014 r. Jego utworzenie było jednym z warunków współpracy Ukrainy z UE i MFW.
Zełenski reaguje na protesty. zapowiada nową ustawę antykorupcyjną
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zapowiedział w środę przedłożenie Radzie Najwyższej (parlamentowi) projektu ustawy, który „wzmocni system prawa i porządku” oraz zachowa „wszystkie normy niezależności instytucji antykorupcyjnych”. - Przeanalizowaliśmy wszystkie obawy, wszystkie aspekty tego, co należy zmienić i co należy zaktywizować. Zaproponuję Radzie Najwyższej Ukrainy projekt ustawy, która będzie wzmocnieniem systemu ścigania - mówił Zełenski w przemówieniu wideo. - Nie będzie rosyjskich wpływów ani ingerencji w działalność organów ścigania - podkreślił. - A co bardzo ważne, będą nadal obowiązywać wszystkie normy niezależności, jaką posiadać muszą instytucje antykorupcyjne - zapewnił.
Dodał, że oczekuje od władz organów ścigania i instytucji antykorupcyjnych oraz od prokuratora generalnego Ukrainy propozycji dotyczących tych norm. - To będzie projekt prezydencki i wdrożymy go w ramach naszej strategii transformacji państwa - zapowiedział Zełenski.
We wtorek parlament ukraiński przegłosował ustawę o ograniczeniu autonomii Narodowego Biura Antykorupcyjnego Ukrainy (NABU) i Specjalnej Prokuratury Antykorupcyjnej (SAP), które mają odtąd podlegać Prokuraturze Generalnej Ukrainy. Dzień wcześniej SBU przeprowadziła rewizje w instytucjach antykorupcyjnych; zatrzymano co najmniej dwie osoby. W środę Zełenski, cytowany przez AFP, bronił decyzji parlamentu. - Wszyscy mamy wspólnego wroga: rosyjskich okupantów. Aby bronić państwa ukraińskiego, potrzebujemy silnego systemu egzekwowania prawa, zdolnego zapewnić rzeczywiste poczucie sprawiedliwości – mówił. Ukraiński prezydent zarzucił także antykorupcyjnym instytucjom nieefektywność. - Postępowania karne nie mogą ciągnąć się latami bez prawomocnych wyroków. A ci, którzy działają przeciwko Ukrainie, nie mogą czuć się bezkarni – podkreślił.
Również w środę Zełenski, kierownictwo organów ścigania i instytucji antykorupcyjnych, w tym NABU i SAP, a także prokurator generalny Rusłan Krawczenko uzgodnili, że w przyszłym tygodniu odbędzie się spotkanie robocze dotyczące wspólnego planu działań. Za dwa tygodnie plan ten ma być gotowy.