Zgodnie z rządowym planem z listy dni wolnych od pracy ma zniknąć wielkanocny poniedziałek oraz 8 maja, w który świętowane jest zwycięstwo nad hitlerowskimi Niemcami.
Cały naród musi więcej pracować, żeby zwiększyć produkcję i poprawić w ten sposób sytuację Francji. Dlatego proponuję usunięcie dwóch świąt państwowych – mówił Bayrou, prezentując projekt budżetu na 2026 rok. Premier zakłada, że dzięki wyższej produkcji wynikającej z wydłużonego czasu pracy do budżetu trafią dodatkowe przychody z tytułu podatków, poprawiając tym samym kondycję finansów publicznych. Francuski urząd statystyczny INSEE oszacował, że dzięki usunięciu z kalendarza dwóch dni wolnych PKB kraju zwiększy się o 0,06 proc.
Opozycja przeciw planom rządu
Przeciw propozycji Bayrou zaprotestowała opozycja. Jordan Bardella, kandydat prawicowego Zjednoczenia Narodowego (ZN) w wyborach prezydenckich w 2027 roku, nazwał plany premiera „atakiem na naszą historię, nasze korzenie i Francję robotniczą”. Z kolei Sophie Binet, przewodnicząca związku zawodowego CGT, skrytykowała plan zniesienia święta 8 maja, upamiętniającego zwycięstwo nad nazizmem w czasie „gdy skrajna prawica dobija się do władzy”. Z sondażu przeprowadzonego przez firmę Harris Interactive wynika, że 70 proc. Francuzów jest przeciwnych zmniejszeniu liczby dni wolnych od pracy.
Zjednoczenie Narodowe zapowiada wniosek o wotum nieufności, jeśli premier nie zmieni swoich zamiarów. Bayrou stoi na czele rządu mniejszościowego, popieranego przez 166 posłów centrowej tzw. koalicji prezydenckiej i 47 deputowanych Republikanów. Daje to rządowi łącznie 213 głosów w liczącej 577 posłów niższej izbie francuskiego parlamentu. Jeśli wniosek ZN uzyska poparcie partii lewicowych, Bayrou straci zajmowane od grudnia zeszłego roku stanowisko. Sam premier zasygnalizował, że redukcja liczby dni wolnych to na razie tylko propozycja.
Mniej dni wolnych - wątpliwe korzyści ekonomiczne
Analizy sugerują, że z punktu widzenia ekonomii, wprowadzenie nowych regulacji nie musi przynieść oczekiwanych rezultatów. W badaniu przeprowadzonym przez malezyjskie Centre for Future Labour Market Studies eksperci oszacowali optymalną z punktu widzenia gospodarki liczbę dni wolnych od pracy na 9-10 rocznie.
„Wraz ze wzrostem liczby świąt państwowych początkowo przyspiesza również wzrost gospodarczy, ale po osiągnięciu pewnego optymalnego punktu, gdy liczba dni wolnych nadal rośnie, tempo wzrostu PKB spada” – stwierdzili eksperci w badaniu z 2023 roku, uwzględniającym dane ze 101 państw.
W państwach wysokorozwiniętych, których gospodarki oparte są o usługi, optymalna liczba dni wolnych od pracy może być nieco wyższa. Na przykład badania przeprowadzone we Włoszech sugerują, że obowiązująca tam obecnie liczba 12 dni wolnych od pracy może być najbardziej odpowiednia. Z kolei niemiecki Instytut Polityki Makroekonomicznej stwierdził, że kraje związkowe, które wprowadziły dodatkowe dni wolne od pracy, odnotowywały z reguły lepsze wyniki pod względem wzrostu gospodarczego niż te, które zdecydowały się na ograniczanie wolnego. W 16 krajach związkowych obowiązuje od 10 do 13 dni wolnych od pracy.
W 2012 roku, w apogeum kryzysu związanego z nadmiernym zadłużeniem państw południa strefy euro, Portugalia zdecydowała się na zniesienie 4 dni wolnych od pracy. Działanie nie przyniosło spodziewanego efektu i w 2016 roku dni wolne zostały przywrócone.
Polska : 13 dni wolnych i może być więcej
W Polsce jest obecnie 13 dni ustawowo wolnych od pracy. W kwietniu sejmowa Komisja ds. Petycji skierowała do Ministerstwa Rodziny Pracy i Polityki Społecznej dezyderat z propozycją, żeby dniem wolnym od pracy był także 1 sierpnia. Rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego już teraz jest świętem państwowym.
Wątpliwe korzyści ekonomiczne i sytuacja polityczna mogą sprawić, że ostatecznie Francois Bayrou nie będzie upierał się przy propozycji zmniejszenia liczby dni wolnych od pracy. W budżecie na 2026 rok zapisane są ważniejsze działania, które ostatecznie mają złożyć się na 44 mld euro oszczędności. Prawie 10 mld euro ma przynieść uszczelnienie luk w systemie podatkowym, restrukturyzacja ulgi dla emerytów, dodatkowa składka solidarnościowa dla osób o najwyższych dochodach i nowy podatek od nieruchomości. Duże emocje społeczne budzi też propozycja zaoszczędzenia 7 mld euro na zamrożeniu świadczeń socjalnych i wynagrodzeń urzędników oraz utrzymanie progów podatkowych na poziomie z 2025 roku.
Francja objęta jest przez Komisję Europejską procedurą nadmiernego deficytu. Działania zaplanowane przez Bayrou mają obniżyć deficyt finansów publicznych z 5,6 do 4,6 proc. PKB w 2026 roku. Zejście poniżej wymaganego przez Brukselę poziomu 3 proc. PKB Francja planuje w 2029 roku.