W czwartek prezydent Węgier Katalin Novak, na wniosek ministra obrony Kristofa Szalay-Bobrovniczky’ego, odwołała generała Romulusza Ruszin-Szendi ze stanowiska dowódcy Węgierskich Sił Zbrojnych.

Szef węgierskiej armii został odwołany ze skutkiem natychmiastowym – wynika z decyzji opublikowanej w czwartek w węgierskim dzienniku urzędowym „Magyar Kozlony”.

Generał Ruszin-Szendi (ur. 1973) został mianowany dowódcą węgierskiej armii w 2021 r.; był najmłodszą osobą, która pełniła tę funkcję. Wcześniej pracował w ministerstwie obrony. Jak twierdzi węgierska prasa, jego odwołanie jest niespodzianką, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że wojskowy do ostatnich chwil występował publicznie, omawiając plany rozwoju węgierskiej armii.

Szef resortu obrony zaproponował na najwyższe stanowisko w węgierskiej armii generała Gabora Borondiego, szefa przedstawicielstwa Węgierskich Sił Zbrojnych w Brukseli.

„Generał broni Borondi posiada największe doświadczenie dowódcze, wojskowe oraz doświadczenie polowe w NATO, a także jest byłym zastępcą szefa Sztabu Generalnego” - poinformowało ministerstwo w cytowanym przez agencję MTI oświadczeniu. Podczas swojej 30-letniej kariery generał Borondi „brał udział w różnych operacjach NATO w Europie i poza nią” – dodał resort.

Generał Ruszin-Szendi ma „nadal służyć swojemu krajowi na innych polach”.

W styczniu rząd w Budapeszcie przyjął założenia nowej reformy armii; według niej żołnierzowi, który ukończył 45 lat i posiadał przynajmniej 25-letni staż w armii, będzie można jednostronnie rozwiązać kontrakt. Krytycy oskarżają rząd, że ten chce się pozbyć w ten sposób pronatowskich oficerów.

W połowie kwietnia media informowały, że z wywiadu wojskowego zostanie zwolnionych co najmniej 53 żołnierzy w ramach „odmłodzenia armii”

Wcześniej gen. Ruszin-Szendi twierdził, że wraz z ministrem uznali, że przyszedł czas na „drastycznie zredukowanie biurokracji i administracji” w armii.

Z Budapesztu Marcin Furdyna (PAP)

mrf/ tebe/