W czasie wizyty prezydenta Francji Emmanuela Macrona w Chinach podpisano w czwartek szereg porozumień o współpracy gospodarczej, między innymi w sektorze lotnictwa, kosmetyków, energetyki jądrowej i wiatrowej – poinformował w komunikacie Pałac Elizejski.

Macronowi towarzyszy w Chinach około 50 przedstawicieli francuskich kół biznesowych, w tym z takich firm jak Airbus SA czy koncern energetyczny EDF Group – podkreśla agencja Reutera.

Pałac Elizejski poinformował, że EDF podpisał z chińskim koncernem CGN umowę w sprawie przedłużenia ich długoterminowego partnerstwa w zakresie elektrowni atomowych. Ogłoszono też umowy pomiędzy EDF a chińskimi firmami w branży morskiej energetyki wiatrowej.

Szef Airbusa Guillaume Faury podpisał porozumienia, które umożliwią tej firmie budowę nowej linii produkcyjnej w Chinach i w efekcie nawet podwojenie mocy wytwórczych na drugim pod względem wielkości rynku lotniczym świata. Pekin potwierdził również ogłoszone wcześniej zamówienie 160 samolotów firmy.

Źródła agencji Reutera w branży poinformowały, że w kuluarach wizyty Macrona Airbus negocjuje z chińskimi klientami potencjalne nowe zamówienia na samoloty.

Według agencji AFP podpisano także umowy dotyczące transportu morskiego, kosmetyków i dostępu do chińskiego rynku dla francuskiej wieprzowiny. Pałac Wersalski zawarł natomiast z Zakazanym Miastem w Pekinie porozumienie w sprawie zorganizowania wystawy w Chinach w przyszłym roku.

Reuters podkreśla, że według części komentatorów rozmiar delegacji biznesowej towarzyszącej Macronowi nie wysyła w obecnych warunkach właściwego przekazu. Chiny nie potępiły rosyjskiej agresji przeciwko Ukrainie i sprzeciwiają się sankcjom nakładanym na Moskwę.

„Trzy czwarte delegacji to liderzy biznesowi: celem jest przede wszystkim podpisywanie kontraktów (…) W czasie, gdy debata w Europie skupia się na naszym samobójczym uzależnieniu od Chin i chińskich ingerencji, przekaz jest nieodpowiedni” – napisał przed wizytą lewicowy europoseł Raphael Glucksmann.

Po przylocie do Pekinu Macron przekonywał natomiast, że Europa nie może odłączyć się gospodarczo od Chin, mimo że relacje te wiążą się z ryzykiem. „Strategiczna autonomia nie oznacza autarkii” – powiedział.(PAP)

anb/ mms/