Jesteśmy gotowi, by pomóc w śledztwie brazylijskich władz w sprawie ataków (prawicowych radykałów) na instytucje państwowe - powiedział w poniedziałek rzecznik Departamentu Stanu USA Ned Price. Odniósł się w ten sposób do kwestii roli w tych wydarzeniach przebywającego w USA byłego brazylijskiego prezydenta Jaira Bolsonaro.
Jak mówił Price podczas konferencji prasowej, "demokratyczne instytucje Brazylii mają nasze pełne wsparcie i jesteśmy gotowi, by przyjąć jakikolwiek wniosek o pomoc (...) mamy dobrze znane procedury współpracy, czy to w sprawie udzielenia informacji, czy potencjalnie podjęcia pewnych działań".
Rzecznik odpowiedział w ten sposób na pytanie o ewentualnym ściganiu przez Brazylię Jaira Bolsonaro w związku z jego potencjalnym udziałem w organizowaniu ataku jego zwolenników na brazylijski parlament i państwowe instytucje. Jak zaznaczył Price, USA nie otrzymały dotychczas od władz Brazylii żadnej prośby o pomoc ws. niedzielnych wydarzeń.
Price odmówił potwierdzenia informacji o statusie wizowym w USA byłego przywódcy Brazylii. Według agencji Reutera Bolsonaro "niemal na pewno" wjechał na teren USA, korzystając z wizy dyplomatycznej, która wygasła wraz z utratą funkcji. Rzecznik Departamentu Stanu powiedział tylko, że jeśli ktoś wjeżdża do kraju, korzystając z takiej wizy, i traci swoją funkcję, ma wówczas 30 dni, by zawnioskować o inną wizę.
Bolsonaro wyjechał na Florydę tuż przed inauguracją 1 stycznia swojego następcy Luli da Silvy i od tego czasu przebywa na terytorium USA. Kilkoro kongresmenów Partii Demokratycznej domagało się ekstradycji bądź wydalenia byłego prezydenta.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)
osk/ mms/