„Niemieckie obietnice wymiany broni pancernej okazały się oszustwem” – skomentował w piątek w rozmowie ze „Spieglem” wiceszef polskiego MSZ Szymon Szynkowski vel Sek. Chodzi o działania Niemiec w związku z wymianą broni (tzw. Ringtausch) między stroną polską, ukraińska i niemiecką. Jak dodał wiceminister RP "Niemcy zaoferowali Polakom czołgi starsze od tych, które przekazaliśmy Ukrainie".

Jak podkreślił wiceminister, z polskiego punktu widzenia oferty Niemiec są „nie do przyjęcia”, dlatego Polska stawia teraz na pomoc ze strony innych partnerów z NATO.

„Najpierw Niemcy zaoferowali Polakom czołgi starsze od tych, które przekazaliśmy Ukrainie. Takiej propozycji nie mogliśmy przyjąć, ponieważ nie jest naszym celem pogarszanie stanu naszego uzbrojenia i szkolenie naszych żołnierzy na sprzęcie z lat 60-tych” – wyjaśnia Szynkowski vel Sęk i podkreśla, że Niemcy zaproponowały stronie polskiej „symboliczną liczbę czołgów”.

„Trudno potraktować to jako poważną propozycję po tym, jak w ciągu dwóch miesięcy dostarczyliśmy Ukrainie ponad 200 czołgów” - podkreślił.

Jak dodał Szynkowski vel Sęk, z tego powodu Polska woli prowadzić rozmowy z innymi partnerami z NATO, „którzy naprawdę chcą nam w tym pomóc” – takimi jak USA czy Wielka Brytania, które już przekazują swoje czołgi do Polski.

Zgodnie z decyzją Bundestagu z końca kwietnia, ukraińska armia miała otrzymywać ciężką broń poprzez wymianę (Ringtausch), w ramach której kilku partnerów z NATO dostarczyłoby Ukrainie swoje starsze czołgi konstrukcji radzieckiej, w zamian otrzymując od Niemiec ich nowocześniejsze zamienniki.

Proces wymiany miał w założeniu umożliwić szybkie dostarczenie uzbrojenia Ukrainie, jednak od tygodni znajduje się on „w stagnacji” - zauważa dpa, dodając, że ostatnio w Berlinie nie podawano informacji publicznych na temat stanu wymian. (PAP)

mszu/ kgod/