Coraz więcej mieszkańców okupowanych terenów obwodu charkowskiego na północnym wschodzie Ukrainy znika bez śladu; rosyjskie wojska zablokowały tam możliwość wyjazdu na obszary kontrolowane przez rząd w Kijowie - poinformował w piątek na Facebooku ukraiński wywiad wojskowy (HUR).

"Coraz częstsze przypadki znikania ludzi bez wieści w miejscowościach Kupiańsk, Izium, Wełyki Burłuk i Szewczenkowe, co wiąże się z działalnością rosyjskich służb specjalnych. Wśród zaginionych przeważają mężczyźni w wieku 18-60 lat i młode kobiety. (...) Samochody, którymi lokalni mieszkańcy próbują wyjechać na tereny kontrolowane przez stronę ukraińską, są dokładnie sprawdzane i zawracane" - przekazano w komunikacie wywiadu (https://tinyurl.com/vwvj84fw).

HUR przekazał również doniesienia, że w osadzie Szewczenkowe rosyjscy żołnierze pytają miejscową ludność o możliwość zakupienia ukraińskich pocisków. W ocenie służby część wojskowych przeciwnika, niechętnych do dalszego uczestnictwa w wojnie, próbuje postrzelić się, symulując obrażenia doznane na polu walki. Żołnierze mają nadzieję, że zostaną dzięki temu odesłani na leczenie do Rosji.

Wywiad poinformował także o możliwym pogorszeniu się sytuacji humanitarnej w Mariupolu - mieście nad Morzem Azowskim, niemal całkowicie zniszczonym przez rosyjskie wojska. "Mniej więcej w połowie czerwca okupanci przestaną dostarczać do Mariupola fundusze i pomoc humanitarną. Można spodziewać się, że doprowadzi to do jeszcze większej katastrofy" - napisano w raporcie HUR.

Wcześniej, w środę, przedstawiciel wywiadu wojskowego Wadym Skibicki zaalarmował, że rosyjskie siły zwiększają swą liczebność na okupowanych terenach obwodów chersońskiego i zaporoskiego na południu Ukrainy, a także budują na tych obszarach już trzecią linię umocnień. "Działania wroga wskazują, że zamierza pozostać tam na długo" - ocenił HUR. (PAP)

szm/ jar/