Wytoczymy Rosji proces i zażądamy odpowiedniego odszkodowania za wszystkie straty i utracone przedsiębiorstwa; będziemy składać pozwy we wszelkich możliwych instancjach międzynarodowych i krajowych - zadeklarował w środę ukraiński oligarcha Rinat Achmetow, właściciel m.in. zakładów metalurgicznych w Mariupolu.

"Trwają już żmudne prace prawników w tej kwestii. (...) Kapitalizacja takich obiektów, jak zakłady Azowstal w Mariupolu, Mariupolski Kombinat Metalurgiczny, Awdijiwskie Zakłady Koksochemiczne czy Ługańska Elektrownia Cieplna (w miejscowości Szczastia - PAP) wynosiła przed rosyjską inwazją dziesiątki miliardów dolarów" - oświadczył Achmetow na łamach portalu nv.ua.

Jak dodał oligarcha, tylko straty wynikające ze zniszczenia dwóch najważniejszych fabryk w Mariupolu mogą oscylować wokół 17-20 miliardów dolarów."Ostateczna suma zostanie określona w pozwie przeciwko Rosji" - poinformował.

Pochodzący z Doniecka Achmetow, uważany za najbogatszego obywatela Ukrainy, był przed rosyjską inwazją właścicielem m.in. zakładów Azowstal i Mariupolskiego Kombinatu Metalurgicznego. W czasie pokoju fabryki te zatrudniały około 40 tys. mieszkańców Mariupola. W ocenie Jurija Ryżenkowa, dyrektora największego ukraińskiego holdingu górniczo-metalurgicznego Metinwest, zakłady w Mariupolu odpowiadały przed wojną za ponad jedną trzecią ogólnej produkcji stali na Ukrainie.

5 marca Achmetow publicznie nazwał Rosję agresorem, a prezydenta Władimira Putina zbrodniarzem wojennym. Kilkanaście dni później oświadczył, że kontrolowane przez niego zakłady przemysłowe "w żadnym wypadku nie wznowią pracy w warunkach okupacji".

(PAP)

szm/ ap/