Białoruś jest gotowa do szybkiej reakcji na zapowiadane przez Litwę ograniczenia przewozu nawozów potasowych – zapewniło ministerstwo transportu i komunikacji w Mińsku. Alaksandr Łukaszenka zapowiadał, że eksport zostanie przekierowany do rosyjskich portów.

„W lutym podpisaliśmy umowę z Rosją. Od lutego przekierowaliśmy do rosyjskich portów około miliona ton produktów naftowych. Tak więc mamy alternatywę. Są to porty obwodu leningradzkiego, Murmańska i mamy te trasy sprawdzone” – mówił minister transportu i komunikacji Alaksiej Auramienka.

„Dlatego też będziemy reagować energicznie na zmiany lub wprowadzenie jakichkolwiek ograniczeń, jeśli chodzi o transport nawozów potasowych” – dodał.

12 sierpnia strona litewska zapowiedziała, że od grudnia produkcja białoruskiego koncernu Biełaruśkalij nie będzie mogła być przewożona przez terytorium Litwy. Jest to związane z sankcjami, które wobec tego kluczowego białoruskiego producenta wprowadziły USA.

Jak podaje agencja Interfax-Zachód, nawozy potasowe stanowią ok. 1/3 wszystkich ładunków, które koleją są przewożone do litewskiego portu w Kłajpedzie i dalej na eksport.

9 sierpnia Łukaszenka oświadczył, że w sprawie sankcji Litwa „strzela sobie w stopę”, a Mińsk „bez problemu” przekieruje dostawy do Rosji, np. do portu w Murmańsku, skąd popłyną do Chin i Indii.

Biełaruśkalij został objęty sankcjami jako jedno z największych białoruskich przedsiębiorstw państwowych, na którym zarabiają tamtejsze władze. Jest to jeden z największych producentów nawozów potasowych na świecie.