W czasie weekendu do Uzbekistanu uciekło 585 afgańskich żołnierzy na pokładzie 22 samolotów wojskowych i 24 śmigłowców - poinformowała w poniedziałek uzbecka prokuratura. Dodano, że jeden z samolotów zderzył się z eskortującym go myśliwcem, obie maszyny się rozbiły.

Uzupełniono, że 158 afgańskich żołnierzy przekroczyło granicę z Uzbekistanem na piechotę. Z oświadczenia uzbeckiej prokuratury nie wynika jasno, gdzie obecnie znajdują się afgańskie maszyny i żołnierze, którzy wylądowali na lotnisku w mieście Termez na południu kraju, przy granicy z Afganistanem.

W niedzielę wieczorem doszło też do zderzenia afgańskiego samolotu z eskortującym go uzbeckim myśliwcem. Według prokuratury obie maszyny się rozbiły, ale piloci się katapultowali i przeżyli.

Wcześniej w poniedziałek uzbeckie ministerstwo obrony informowało, że w niedzielę jeden afgański samolot wojskowy został zestrzelony przez obronę przeciwlotniczą podczas próby nielegalnego przekroczenia granicy. Dwóch pilotów przeżyło upadek i znajduje się w szpitalu w ciężkim stanie - informuje agencja RIA Novosti.

W niedzielę talibowie zajęli Kabul. Wykorzystując wycofanie się międzynarodowych sił pod dowództwem USA, przejęli kontrolę nad krajem. Dotychczasowy, popierany przez Stany Zjednoczone rząd upadł, a prezydent kraju Aszraf Ghani uciekł za granicę. Talibowie kontrolują wszystkie przejścia graniczne w Afganistanie, droga powietrzna jest jedynym sposobem na ucieczkę z kraju.

Z ochranianego przez wojska USA lotniska w Kabulu trwa ewakuacja obywateli państw zachodnich i ich afgańskich współpracowników. Zawieszono połączenia cywilne, obsługiwane są tylko loty wojskowe. Na płycie lotniska tłoczą się tysiące cywilów usiłujących wydostać się z kraju. Media i świadkowie donoszą o chaosie i panice. Według anonimowych źródeł w armii USA, na lotnisku w poniedziałek zginęło siedem osób.