Jak przekazało Associated Press, protesty odbyły się bez interwencji policji. "Gruzja stoi teraz na rozdrożu i to jest ten moment, kiedy jako kraj powinna zdecydować, czy rozwija się w kierunku Europy i demokratycznych wartości czy też cofa się do Rosji" - powiedział podczas demonstracji polityk opozycji David Bakradze.

We wtorek gruzińska policja wkroczyła do biura największej partii opozycyjnej Zjednoczonego Ruchu Narodowego w Tbilisi i zatrzymała jej prezesa Nikę Melię. Przed siedzibą partii doszło do starć z silami bezpieczeństwa.

Do zatrzymania Melii doszło kilka dni po rezygnacji premiera Giorgiego Gacharii, który był przeciwny decyzji sądu z 17 lutego o aresztowaniu lidera opozycji. Jak przekonywał Gacharia, "nie należy sądzić jednego człowieka, nawet jeśli to jest legalne, jeśli to tworzy ryzyko dla zdrowia i życia naszych obywateli lub może prowadzić do eskalacji politycznej".

Sąd w Tbilisi nakazał aresztowanie Melii jako zmianę środka zapobiegawczego, ponieważ miał on nie wnieść kaucji o równowartości ok. 12 tys. USD, zasądzonej w związku ze sprawą dotyczącą protestów opozycji i próby szturmu parlamentu w 2019 roku.