W ub. piątek Hołownia powiedział w Polsat News, że wielokrotnie sugerowano mu, aby opóźnił zaprzysiężenie Karola Nawrockiego na prezydenta RP i dokonał w ten sposób „zamachu stanu”. Pytany, kto składał mu te propozycje, mówił o ludziach, którym „nie podobał się wynik wyborów prezydenckich”. Rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej prok. Piotr Antoni Skiba przekazał w poniedziałek PAP, że w najbliższych dniach lub tygodniach planowane jest przesłuchanie marszałka Sejmu w charakterze świadka w sprawie jego słów; wniosek do prokuratury skierował mec. Bartosz Lewandowski.

Tusk o zaprzysiężeniu Nawrockiego: Nie ma podstaw do wstrzymania

Tusk pytany o słowa Hołowni odparł, że każdy, kto wypowiada kontrowersyjne tezy, musi liczyć się z pewnymi konsekwencjami.

– Czasami ludzie, nawet najpoważniejsi, mówią rzeczy nie do końca przemyślane, ale pan marszałek Hołownia starał się publicznie wyjaśnić to raczej nieporozumienie, dla niego kosztowne, ale ja uważam temat za zamknięty – powiedział szef rządu.

Nie chciał jednak zdradzić szczegółów rozmów liderów partii koalicyjnych na temat organizacji Zgromadzenia Narodowego, ale poinformował, że były omawiane wątpliwości dotyczące liczenia głosów zgłaszane przez komisje wyborcze i obywateli.

– Rząd czy premier nie ma tutaj bezpośredniego wpływu na to, jak wygląda proces uznawania czy nieuznawania wyborów – podkreślał Tusk.

– Pan marszałek Hołownia, ale także pan marszałek Czarzasty i pan wicepremier Kosiniak-Kamysz zdecydowanie i jednoznacznie wygłosili opinię, że niezależnie od tego, co dalej będzie działo się ze sprawdzaniem (głosów) w komisjach, liczeniem głosów, powinno dojść do zaprzysiężenia, więc dla mnie temat był zamknięty – dodał i zapewnił, że nie ma zamiaru tego kwestionować.

Premier o Hołowni i PiS: To nie powinno się zdarzyć

Szef rządu przypominał, że eksperci powołani przez resort sprawiedliwości wskazali komisje, w których możliwe były nadużycia, a następnie prokuratura doprowadziła do ponownego przeliczenia głosów i poinformowała, że nieprawidłowości nie miały wpływu na wynik wyborów.

– Uważam sprawę za zamkniętą, rozumiem emocje, sam przeżywałem te emocje – dodał Tusk.

Szef rządu był także pytany o spotkania marszałka Sejmu i lidera Polski 2050 Szymona Hołowni z politykami PiS w mieszkaniu Adama Bielana. Określił te spotkania jako „poważny błąd”.

– Ubolewam nad tym, ponieważ czuję się odpowiedzialny za całość tego projektu. Ten projekt nazywa się Polska wolna od nadużyć i tego zła, które działo się przez osiem lat w Polsce - mówił premier.

– Czując się odpowiedzialny za całość tego projektu, muszę myśleć, żeby partnerzy w tym projekcie zachowywali się sensownie i odpowiedzialnie – dodał.

Pytany o to, czy był uprzedzany przez Hołownię o jego spotkaniach z politykami PiS-u 10 czerwca oraz 3 lipca, zaprzeczył.

– Dowiedziałem się o tym z mediów tuż przed spotkaniem z panem marszałkiem – poinformował szef rządu.

Czy Hołownia zostanie wicepremierem? Tusk: Zobaczymy

Tusk pytany o stanowisko wicepremiera dla Hołowni odparł, że stara się szanować swoich koalicyjnych partnerów i ich oczekiwania. Dodał przy tym, że bezpieczeństwo i stabilność będą zależały od tego, jak będą zachowywać się koalicjanci.

– Oczekiwałbym od wszystkich, w tym od siebie, bezwzględnej lojalności. Nie wobec mnie, ale wobec Polski – stwierdził premier.

– Zależy mi na tym, żeby ta koalicja nadal funkcjonowała, była solidarna. Jeśli Polska 2050 i marszałek Hołownia zdecydują się już po wymianie marszałka (…) na wejście do rządu czy pana marszałka Szymona Hołowni czy zgłoszenie kandydatury na wicepremiera, to na końcu będą oceniać, czy ktoś taki nadaje się na wicepremiera czy nie, ale to w swoim czasie – dodał.

Na początku lipca media podały, że marszałek Hołownia odwiedził w prywatnym mieszkaniu jednego z europosłów Prawa i Sprawiedliwości – Adama Bielana. Do mieszkania Bielana – jak ustaliły media – przyjechał m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński. Według medialnych doniesień jednym z uczestników spotkania był również Michał Kamiński.

Kilka dni później na konferencji prasowej Hołownia oświadczył, że ani on, ani jego partia nie prowadzą żadnych rozmów o innej koalicji niż ta, której obecnie są częścią. Zaprzeczył też, jakoby na spotkaniu u Bielana była omawiana kwestia tego, by pozostał marszałkiem Sejmu do końca kadencji. Lider Polski 2050 przyznał też, że miejsce spotkania z politykami PiS było błędem. Z jego wypowiedzi wynika, że kilka tygodni wcześniej doszło do podobnych rozmów z politykami PiS. (PAP)