Mimo zapowiedzi Barbara Nowak jednak nie rezygnuje z mandatu radnej sejmiku małopolskim. "Wydawało mi się, że sama mogę zmienić rzeczywistość na lepszą. Zapomniałam, że w Małopolskim Sejmiku znalazłam się nie własną decyzją, lecz z woli Wyborców" - napisała w serwisie X.
Jeszcze kilka dni temu była małopolska kuratorka oświaty ogłosiła rezygnację z mandatu radnej sejmiku małopolskiego. Ostatecznie wróciła na stanowisko.
Barbara Nowak odchodzi i wraca
Przypomnijmy: Barbara Nowak piątego lipca ogłosiła, że po aktach szantażu, próbach przejścia do opozycji nastąpił podział łupów, a wracający po zdradzie "jeszcze więcej dostali".
"Wyszłam, bo pamiętam, co obiecałam moim Wyborcom i nie sprzeniewierzę się ślubowaniu radnego. Honor nie ma ceny".
Nowak zmieniła zdanie wczoraj. "Wydawało mi się, że sama mogę zmienić rzeczywistość na lepszą. Zapomniałam, że w Małopolskim Sejmiku znalazłam się nie własną decyzją, lecz z woli Wyborców. Dziękuję za lekcję pokory od moich Wyborców i Przyjaciół z całej Polski. Przepraszam za zamieszanie. Jestem dla Małopolan" - napisała w serwisie X.
Wybory w małopolskim sejmiku
Jak pisała Marta Rawicz z DGP, Prawo i Sprawiedliwość po kwietniowych wyborach samorządowych zdobył samodzielną większość mandatów w małopolskim sejmiku, ale szybko się okazało, że nie jest w stanie wybrać nowego marszałka, jego zastępców i pozostałych członków zarządu województwa.
Ostatecznie, jak czytamy w artykule, Jarosław Kaczyński zgodził się na wycofanie Łukasza Kmity i zgłoszenie nowego kandydata – Łukasza Smółki, do niedawna wicemarszałka Małopolski.
"Teoretycznie PiS ma sukces, bo utrzymał zarząd regionu dla swoich ludzi, unikając przy tym przedterminowych wyborów do sejmiku. W praktyce jednak sytuacja w partii daleka jest od świętowania, bo blisko trzymiesięczne targi o obsadę najważniejszych stanowisk w Małopolsce kosztowały ugrupowanie ostry konflikt wewnętrzny" - pisze Marta Rawicz.