Klub PiS popiera projekt o powołaniu komisji śledczej do zbadania tzw. wyborów kopertowych - oświadczył w czwartek w Sejmie poseł PiS Przemysław Czarnek, jednocześnie grożąc opozycji.

Paradoks Czarnka: "Kochani, powołajcie tę komisję"

Na początku czwartkowych obrad Sejmu, posłowie kontynuowali prace nad projektem uchwały, autorstwa KO, w sprawie powołania Komisji Śledczej do zbadania tzw. wyborów kopertowych.

Czarnek prezentując stanowisko klubu PiS podkreślił, że niezmiennie opowiada się za projektem uchwały o powołaniu komisji śledczej do zbadania tzw. wyborów kopertowych. "Klub PiS będzie niezmiennie głosował za powołaniem tej komisji" - oświadczył. Czarnek ironizował jednocześnie, że PiS nauczyło polityków PO czterech zwrotek hymnu, jakie imię żeńskie występuje w polskim hymnie, że na manifestacjach trzyma się flagę Polski, a nie "tęczówki, czy jakieś inne", a także, że w demokracji podatki mają trafiać do budżetu a nie do lobbystów, czy mafii VAT-owskich.

"Kochani, powołajcie tę komisję, tylko - uwaga - zgodnie z prawem i zgodnie z parytetami zapisanymi w ustawie o sejmowej komisji śledczej. Powołajcie a nauczymy was uczciwości w debacie na temat demokracji" - powiedział Czarnek.

Czarnek powołuje się na konstytucję i procedury

W trakcie wystąpienia przypomniał okoliczności tych wyborów. Podkreślał, że w konstytucji jest obowiązek przeprowadzenia wyborów prezydenckich i zostały one zarządzone w lutym 2020, a miesiąc później pojawił się pierwszy w Polsce przypadek koronawirusa i wprowadzono stan epidemii. "Rząd RP, odpowiedzialny za państwo polskie, za Polaków, odpowiedzialny za zdrowie obywateli stanął przed obowiązkiem przygotowania wyborów w arcytrudnych warunkach" - wskazywał.

Tłumaczył, że rząd podjął wszystkie możliwe działania zmierzające do tego, aby wybory odbyły się 10 maja. "Postanowiliśmy, że te wybory mają się odbyć, i to w sposób jak najbardziej bezpieczny, to muszą mieć przebieg korespondencyjny" - mówił.

Zaznaczył, że do wyborów korespondencyjnych jednak nie doszło. "Dlaczego? Świadczą o tym dwie wypowiedzi, kogo? Przedstawicieli PO i to wysokich funkcjonariuszy Platformy" - wskazał Czarnek.

PiS "z chęcią" weźmie udział w pracach komisji kopertowej

Czarnek zwracając się do posłów PO powiedział: "Pan (Rafał) Trzaskowski, który zamarzył, żeby zostać prezydentem RP, co zrobił? Zablokował wybory kopertowe; sam mówił w kampanii wyborczej: to my, prezydenci wielkich miast Platformy Obywatelskiej zablokowaliśmy wybory kopertowe. Pani (Małgorzata) Kidawa-Błońska, dzisiaj marszałek Senatu, wtedy kandydatka na prezydenta Polski. Dołująca w sondażach nieprawdopodobnie; w pewnym momencie spadliście poniżej progu 10 proc. Byliście przerażeni, bo jeśli ona by wystartowała w tych wyborach to by was skompromitowała a wasze notowania nigdy by się nie podniosły".

Winą za nieudane wybory korespondencyjne Czarnek obarcza opozycję: "Robiliście wszystko, żeby wywalić wybory kopertowe, no i wywaliliście wybory kopertowe, nie przekazaliście rejestru wyborców i nie można było ich przeprowadzić".

"Dzisiaj powołujecie komisję śledczą, bardzo wam dziękujemy. Z chęcią w tej komisji wykażemy kto doprowadził do sytuacji, w której obowiązki państwa polskiego nie mogły być wykonane. Kto doprowadził do sytuacji, w której tak naprawdę blokowaliście funkcjonowanie państwa polskiego w zakresie podstawowych obowiązków, bo takim obowiązkiem jest przeprowadzenie wyborów, bo jesteśmy państwem demokratycznym. Wy nie jesteście demokratyczni, wy zadziałaliście jak totalitarna opozycja, nawet nie totalna" - podkreślał.

Polityk PiS wskazywał aspekty, który ma badać komisja. Jak mówił, jedną z kwestii ma być legalność działań podejmowanych przez rząd, zmierzających do przygotowania i przeprowadzenia wyborów. "Przecież to obowiązek. Nielegalne byłoby nieprzeprowadzenie i niepodejmowanie tych działań" - podkreślił.

"Wyście wywalili wybory". Czarnek odbija piłeczkę

Przemysław Czarnek na tym nie poprzestaje i mówi:

Komisja miałaby badać czy środki, które były wydatkowane na przygotowanie wyborów były celowe. Jak się przygotowuje (wybory) to się wydaje środki. One zostały wydane bez celu, bo wiecie dlaczego, bo wyście wywalili wybory. Kidawa-Błońska mówiła, że wywaliliście wybory; Trzaskowski mówił, że zablokował wybory.

Czarnek wskazał, że komisja ma badać też, czy rząd miał świadomość, że przeprowadzenie wyborów będzie zagrażało życiu i zdrowiu obywateli. "Oczywiście że tak. Właśnie dlatego podjęliśmy próbę przeprowadzenia wyborów kopertowych, korespondencyjnych, bo wiedzieliśmy, że w tamtej sytuacji nie można zrobić nic innego" - mówił.

Zwrócił też uwagę, że ówczesna opozycja chciała "niezgodnie z prawem, używając do tego stanu klęski żywiołowej" przenieść wybory na jesień 2020 r. Przypomniał, że wówczas mieliśmy do czynienia z drugą falą pandemii. "Wtedy byście narazili Polaków na utratę życia i zdrowia" - ocenił Czarnek.

Ustawa wiatrakowa i kontynuowany atak Czarnka

Podczas wystąpienia polityk PiS nawiązywał też do projektu tzw. ustawy wiatrakowej. "My przygotowywaliśmy projekty ustaw - i posłowie PiS, rząd - zmierzające do wykonania obowiązków państwa polskiego polegających na przeprowadzeniu wyborów na prezydenta. Pytam pana, marszałku Hołownia, jest pan szefem klubu który ma raptem 33 posłów. Mieścicie się w niewielkim autokarze i jeszcze wolne miejsca zostają. Kto napisał ustawę wiatrakową? Jakie lobby stało za tą ustawą. Niech pan nie udaje wariata, pan to wszystko wie. Który lobbysta stał za którymi posłami Polski 2050?" - pytał Czarnek.

"Wy pytacie i powołujecie w tym celu komisję śledczą, żeby zbadać legalność wydatkowania 70 mln zł, a my was pytamy, kto stał za projektem, który doprowadził do obniżenia wartości Orlenu w jeden dzień o 5,5 mld zł" - dodał.