Uchwały w sprawie aborcji i sędziów dublerów w TK zostaną przyjęte najwcześniej w przyszłym tygodniu lub dopiero po utworzeniu nowego rządu. Zreformowanie KRS może potrwać nawet kilka miesięcy.

Opozycja odkłada w czasie ważne ruchy

KO, Trzecia Droga i Lewica wciąż odwlekają moment wyjścia z uchwałami Sejmu unieważniającymi wyrok TK z 2020 r. w sprawie aborcji czy eliminującymi z tego gremium tzw. sędziów dublerów. ‒ Jeżeli będą podejmowane jakieś uchwały, to stanie się to w przyszłym tygodniu ‒ przyznaje Borys Budka z KO.

Od innego rozmówcy z sejmowej większości słyszymy, że koalicjanci dają sobie jeszcze kilka dni do namysłu. ‒ Ostateczne decyzje powinny zapaść w poniedziałek ‒ zdradza nam ważny polityk. ‒ Na sto procent ruszymy sędziów dublerów. Wciąż zastanawiamy się, co z uchwałą unieważniającą wyrok TK w sprawie aborcji ‒ zapewnia.

Niektórzy sygnalizują, że temat uchwał powinien być podjęty dopiero po utworzeniu w drugim kroku konstytucyjnym nowego rządu, a więc nie wcześniej niż w grudniu.

Inna sprawa, że działania koalicji będą oceniane przez prezydenta. Andrzej Duda raczej się nie zgodzi na wymianę trzech zaprzysiężonych przez niego sędziów dublerów i nie uzna unieważnienia wyroku TK, który ‒ jak podkreśla pałac ‒ jest ostateczny. Porozumienia z prezydentem ma szukać nowy marszałek Sejmu Szymon Hołownia, który liczy na spotkanie z głową państwa jeszcze w tym tygodniu.

Sprawy trudne opozycja odkłada więc w czasie, a na razie skupia się na kwestiach niecierpiących zwłoki. Wczoraj Sejm wybrał czterech posłów ‒ członków Krajowej Rady Sądownictwa: dwóch z KO oraz po jednym z Trzeciej Drogi i Lewicy. Trwają jeszcze rozmowy, co zrobić z sędziami KRS wybranymi przez poprzedni Sejm. Niektórzy z nowej większości uważają, że tym powinien się zająć nowy minister sprawiedliwości.

Równolegle trwają rozmowy o utworzeniu rządu, a Mateusz Morawiecki szuka większości.

Ważne decyzje w przyszłym tygodniu

Pierwotnie zakładano, że jeszcze w tym tygodniu nowa większość sejmowa wniesie pod obrady uchwały unieważniające decyzje PiS i podległych mu instytucji lub ograniczające jego polityczne wpływy. Chodzi przede wszystkim o unieważnienie wyroku TK w sprawie aborcji i pozbawienie funkcji trzech sędziów dublerów. Wstępnie ustalono, że decyzje o formie uchwał i momencie ich wniesienia pod obrady Sejmu zapadną na początku przyszłego tygodnia. Najbliższą okazją do tego będzie przyszły wtorek, gdy Sejm wznowi obrady. Na dziś najbardziej prawdopodobna jest uchwała usuwająca z TK dublerów, powołanych przez Andrzeja Dudę w 2015 r.

Wątpliwości prawne wciąż budzi ewentualna inna uchwała unieważniająca wyrok TK z 2020 r. w sprawie aborcji. Polityk KO, z którym rozmawialiśmy, nie ukrywa, że może być ona kłopotliwa z prawnego punktu widzenia. – Nie powinniśmy wybierać sobie wyroków do unieważnienia, powołując się na fakt, że orzekali w nich sędziowie dublerzy. Bo jeśli tak, to trzeba być konsekwentnym i unieważnić wszystkie wyroki, które zapadły z ich udziałem – ocenia rozmówca DGP.

Z nowym rządem

Pytanie, czy sprawa uchwał nie odsunie się jeszcze bardziej w czasie, w zależności od tego, co ustalą liderzy ugrupowań koalicyjnych. Przykładowo, polityk z PSL uważa, że kwestia uchwał powinna wrócić na polityczną agendę dopiero w momencie, gdy utworzony zostanie nowy rząd KO, Trzeciej Drogi i Lewicy. A jeśli PiS i Mateusz Morawiecki wykorzystają maksymalnie czas w tzw. pierwszym kroku konstytucyjnym, to gabinet Donalda Tuska powstanie najwcześniej około połowy grudnia.

Sejm wybrał nowych członków Krajowej Rady Sądownictwa

– W tej chwili załatwiamy sprawy, które są niezwłoczne, tj. kwestia wyborów członków KRS i Trybunału Stanu. O reszcie rzeczy decydować będą liderzy – mówi nam Borys Budka. Wczoraj Sejm zajmował się wyborem czterech posłów – członków KRS. Do czasu zamknięcia tego wydania DGP trwała debata sejmowa, ustalenia były jednak takie, że KO wskaże dwie osoby (Roberta Kropiwnickiego i Kamilę Gasiuk-Pihowicz), a Lewica i Trzecia Droga po jednej (odpowiednio: Annę Marię Żukowską i Tomasza Zimocha). Na kolejnym posiedzeniu dwóch senatorów – członków KRS – wskaże Senat, a konkretnie KO i PSL.

Czy na tym zmiany w KRS się zakończą? Politycy nowej większości ciągle twierdzą, że w związku z zasiadającymi tam sędziami wybranymi przez rząd PiS, a nie środowiska sędziowskie, KRS nie jest legalnie obsadzonym gremium. – Moim zdaniem nie można tego odpuścić i trzeba przygotować stosowną uchwałę Sejmu – ocenia kolejny rozmówca z KO. Od ważnego polityka PSL słyszymy, że tą sprawą być może powinien się zająć przyszły minister sprawiedliwości, a lider Polski 2050 Szymon Hołownia twierdzi, że jest zwolennikiem działania, a nie płomiennych deklaracji. – Ale tym tematem też się zajmiemy. Chodzi o legalność statusu sędziów, którzy decydują o istotnych sprawach dla obywateli – stwierdził wczoraj i wskazał, że proces doprowadzania składu KRS do stanu zgodności z konstytucją może potrwać nawet kilka miesięcy. Wyraził także nadzieję, że w najbliższych dniach uda mu się spotkać z prezydentem Andrzejem Dudą.

Pierwsze projekty

Przyszłą koalicję rządzącą czekają też pierwsze napięcia wewnętrzne. Do Sejmu wpłynęły już pierwsze projekty ustaw, dwa z nich złożyła Lewica – dotyczą legalizacji aborcji do 12. tygodnia ciąży oraz depenalizacji pomocnictwa przy zabiegu aborcji. – To próba i sprawdzenie, kto i jak zagłosuje. Będziemy wtedy wiedzieć, nad kim jeszcze popracować, by zmienił zdanie. Nasi koalicjanci na pewno będą pod ogromną presją ze strony organizacji kobiecych czy części mediów – ocenia rozmówca z Lewicy. Co zrobią pozostali? KO na razie niczego nie przesądza, podobnie jak Polska 2050. – Są projekty, będziemy je procedowali w normalnym trybie, poprosimy o ocenę skutków regulacji, zostaną nadane numery druków i trafią do prac w komisji – stwierdził wczoraj ogólnikowo Szymon Hołownia. Z kolei ze strony PSL słyszymy najwięcej sceptycyzmu. – Maksimum, co możemy Lewicy w tej sprawie dać, to skierowanie projektów do prac w komisjach – przyznaje jeden z ludowców.

Wotum przesądzone

Podczas gdy opozycja snuje plany na najbliższe tygodnie, ustępujący premier Mateusz Morawiecki (PiS) kontynuuje swoją – najpewniej skazaną na porażkę – misję sformowania własnego gabinetu po tym, jak Andrzej Duda powierzył mu w poniedziałek tę misję. Najnowszy sondaż United Surveys dla DGP i RMF FM pokazuje jednak, że Polacy są przekonani, że to Donald Tusk uzyska wotum zaufania, z kolei Mateusz Morawiecki powinien zrezygnować z szukania większości.

51 proc. pytanych uważa, że Tusk zostanie premierem; 16 proc. jest przekonanych o tym, że Morawiecki pozostanie na stanowisku. Badanie, jak widać, pokazuje słabą wiarę w powodzenie misji Mateusza Morawieckiego. – Jeśli ktoś miał jakiekolwiek wątpliwości, czy uda się mu sformować rząd, to pokazało to głosowanie w sprawie marszałka Sejmu i wicemarszałków – podkreśla politolog z Uniwersytetu Łódzkiego dr Maciej Onasz. Opozycja pewnie wygrała głosowanie w sprawie kandydatury Szymona Hołowni na marszałka Sejmu i jej głosów zabrakło do tego, by wicemarszałkiem z ramienia PiS została Elżbieta Witek.

Niedowierzanie w Morawieckiego widać także w odpowiedzi na drugie pytanie. 55 proc. respondentów uważa, że obecny premier powinien zrezygnować z misji formowania rządu, umożliwiając opozycji przejęcie władzy. Przeciwnego zdania jest 32 proc. Premier nie zamierza rezygnować z misji formowania rządu, jego skład mamy poznać blisko upływu dwutygodniowego terminu, jaki ma na zaprzysiężenie gabinetu, a który wynika z konstytucji. ©℗

ikona lupy />
Czy Twoim zdaniem Mateusz Morawiecki powinien zrezygnować z misji tworzenia rządu, umożliwiając przejęcie władzy opozycji? / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe
ikona lupy />
Kto Twoim zdaniem uzyska wotum zaufania w Sejmie i stanie na czele nowego rządu? / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe