Propozycje zawarte w "rolniczej dwunastce" są rozsądne - wymagają tylko doprecyzowania. Rolnicy są zaniepokojeni przyszłością rolnictwa i oczekują, że wszystkie partie polityczne poprą ich postulaty - powiedział PAP doradca prezydenta Jan Krzysztof Ardanowski.

"Rolniczą dwunastkę" przygotowały dwie największe związkowe organizacje rolnicze w Polsce - OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych oraz NSZZ Rolników Indywidualnych "Solidarność". Postulaty dotyczą min. sprzeciwu wobec ograniczania produkcji mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego oraz ograniczania hodowli zwierząt gospodarskich w Polsce. Sprzeciw dotyczy też zakazu uboju zwierząt rzeźnych na potrzeby religijne.

Ardanowski, w latach 2018–2020 minister rolnictwa i rozwoju wsi ocenił, że są to rozsądne propozycje, ale wymagają doprecyzowania. "Niektóre z nich są raczej hasłami niż konkretną propozycją, ale to jest nieistotne, bo w procesie tworzenia prawa można je uściślić" - wskazał.

Stwierdził, że rolnicy są zaniepokojeni nie tylko doraźnymi problemami, "których jest mnóstwo", ale przede wszystkim przyszłością rolnictwa. "Niepokoi ich stabilność produkcji rolniczej w Polsce, jej przewidywalność, warunki ekonomiczne. Dlatego środowiska rolnicze zaprezentowały 12 najważniejszych postulatów dotyczących przyszłości rolnictwa w Polsce" - zaznaczył doradca prezydenta.

Jak wyjaśnił, propozycje rolników dotyczą kilku obszarów. "Przede wszystkim chcą stabilności kredytowania rolnictwa. Chodzi o znalezienie mechanizmu oddłużenia rolnictwa - szczególnie, że wiele gospodarstw jest w pułapce zadłużenia i nie są w stanie spłacać swoich kredytów" - zauważył.

"Chcą też pewnej gwarancji prowadzenia produkcji rolniczej na obszarach wiejskich, aby nie musieli jej zaraz ograniczać" - powiedział.

Jako następny obszar, który podnoszą rolnicy, Ardanowski wymienił zwiększanie wydatków na badania naukowo-badawcze, zwiększenie środków na nowe technologie i innowacyjne rozwiązania w rolnictwie. "One są niezbędne, jeśli mamy wytrzymać konkurencję" - ocenił. "Inny z postulatów mówi o tym, że nie można dopuścić do sprowadzania produktów spożywczych, które nie odpowiadają standardom UE do Polski. Wydaje się to być oczywiste" - dodał.

"Kolejną grupą postulatów jest danie gwarancji bezpieczeństwa trwania i rozwoju hodowli zwierząt w Polsce. To jest obszar najbardziej zagrożony zmianami wspólnej polityki rolnej i tego, co chce narzucić UE" - powiedział doradca prezydenta. Podkreślił, że rolnicy postulują o to, aby hodowla zwierząt nie była likwidowana z powodów ideologicznych. "Chcą też, aby był utrzymany ubój zwierząt na potrzeby religijne, bo głównym obszarem eksportu mięsa wołowego, które jest dużą szansą w Polsce, są kraje muzułmańskie" - wyjaśnił.

Dodał, że rolnicy oczekują też, że "nigdy nie będzie zgody na to, żeby pseudoekologiczne organizacje tzw. obrońców zwierząt mogły wkraczać do gospodarstw i zabierać zwierzęta pod pretekstem złych warunków utrzymania". "Oczywiście, trzeba działać na rzecz dobrostanu świadomości rolników, ale nie można dopuścić do tego, że organizacje, które na tym pasożytują i zbierają fortunę będą łamać prawo własności, zakłócać mir domowy i zabierać zwierzęta" - mówił. Zaznaczył, że odpowiedzialne za to powinny być tylko instytucje państwowe.

Zdaniem Ardanowskiego, rolnicy oczekują, że pod postulatami podpiszą się przedstawiciele wszystkich partii politycznych. "PiS to akceptuje i się pod nimi podpisał, podpisał się też poseł PSL Marek Sawicki, ale oczekiwałbym, aby podpisali się też przedstawiciele KO i Lewicy. Obawiam się jednak, że się tego nie doczekam" - podsumował. (PAP)

Autorka: Delfina Al Shehabi

del/ mhr/