Prawie 6 tys. osób i ponad 2 tys. pojazdów zostało skontrolowanych w ciągu doby na granicy ze Słowacją - podała rzeczniczka Straży Granicznej por. Anna Michalska. Od środy zatrzymanych zostało kilkunastu migrantów, w tym pięciu podczas kontroli w pociągu i dziewięciu po pościgu.

Środa była pierwszym dniem wznowienia tymczasowej kontroli granicznej na granicy Polski ze Słowacją. Od środy granicę można przekraczać tylko w wyznaczonych miejscach. Wyrywkowo kontrolowane są osoby wjeżdżające do Polski. Trzeba mieć ze sobą dokument podróży - dowód lub paszport.

Rzeczniczka SG podała PAP, że w ciągu pierwszej doby na granicy ze Słowacją skontrolowanych zostało ponad 5800 osób i ponad 2200 pojazdów wjeżdżających do Polski. Większość z kontrolowanych osób to Polacy - blisko 2800, a także Słowacy - 2055. Na granicy sprawdzono też ok. 150 Ukraińców i ok. 150 Czechów oraz obywateli wielu innych państw.

Kontrole na granicy zostały wznowione z powodu wzmożenia presji migracyjnej na tzw. szlaku bałkańskim, którego jedna z odnóg przebiega przez Słowację. Od początku roku polska Straż Graniczna przy tej granicy zatrzymała ponad 1670 cudzoziemców bez prawa wjazdu do Polski.

Od wznowienia kontroli do czwartku rano przy granicy ze Słowacją zatrzymanych zostało kilkunastu migrantów. W środę funkcjonariusze ze Śląskiego Oddziału SG podczas kontroli w pociągu zatrzymali pięciu obywateli Syrii. Rzecznik tego oddziału ppor. SG Szymon Mościcki wyjaśnił PAP, że osoby te najprawdopodobniej przekroczyły tzw. zieloną granicę, a do pociągu wsiadły już na terenie Polski. Posiadały przy sobie dokumenty wydane przez stronę słowacką. Zostaną przekazane Słowacji zgodnie z procedurą readmisji.

Z kolei w nocy ze środy na czwartek po pościgu został zatrzymany bus, w którym obywatel Maroka z niemiecką kartą pobytu przewoził dziewięciu Syryjczyków bez prawa wjazdu do Polski. Ppor. Mościcki relacjonował, że Marokańczyk nie zatrzymał się do kontroli. Funkcjonariusze rozpoczęli pościg. Udało im się zatrzymać pojazd, ale kierowca wybiegł z auta. W czasie ucieczki upadł i złamał nogę. Funkcjonariusze udzielili mu pomocy i wezwali pogotowie. Mężczyzna jest w szpitalu. Usłyszy zarzuty związane z pomocą w nielegalnej migracji. Syryjczycy, których przewoził, zostaną przekazani stronie słowackiej w ramach readmisji.

Rzeczniczka SG zaznaczyła, że na granicy ze Słowacją widać pierwsze efekty przywrócenia kontroli. "Będziemy teraz obserwowali, jak te szlaki migracyjne będą się przesuwać. Słowacja informuje, że na jej terenie może być kilka tysięcy migrantów, którzy przeszli węgiersko-słowacką granicę. Te osoby będą szukały jakiejś innej drogi" - oceniła.

Porucznik Michalska zwróciła uwagę, że z powodu sytuacji na szlaku bałkańskim kontrolę graniczną przywróciły też Czechy na granicy ze Słowacją, a także Słowacja na granicy z Węgrami. Ponadto kontrola prowadzona jest przez Austrię na granicy z Węgrami, Słowenią i Słowacją oraz przez Niemcy na granicy z Austrią.(PAP)

Autorka: Agnieszka Ziemska

agzi/ apiech/