Wartość eksportu rolno-spożywczego na Ukrainę w 2022 r. wynosiła 945 mln euro, a importu 2 mld 741 mln euro; bilans handlowy znacznie się pogorszył – zauważył dr hab. Mariusz Hamulczuk z SGGW. Jak ocenił prof. Kraciński z SGGW, zakaz sprzedaży na Ukrainę nie wyrządziłby większych szkód branży owocowej.

W poniedziałek władze w Kijowie poinformowały o złożeniu skargi do Światowej Organizacji Handlu (WTO) na Polskę, Węgry i Słowację w związku z przedłużeniem przez te kraje embarga na ukraińskie produkty rolne. We wtorek rzecznik WTO potwierdził w odpowiedzi na pytanie agencji Reuters, że do Organizacji wpłynęła skarga Ukrainy dotycząca zakazu importu żywności z tego kraju. Wskazał, że z formalnego punktu widzenia jest to wniosek o konsultacje, a zatem pierwszy krok w postępowaniu prawnym.

We wtorek wiceminister gospodarki i handlu Ukrainy Taras Kaczka w rozmowie z "Rzeczpospolitą" zasygnalizował, że w ciągu kilku następnych dni Ukraina wprowadzi embargo na polską cebulę, pomidory, kapustę i jabłka. W środę w RMF 24 Kaczka zaznaczył, że embargo będzie ostatnim punktem planu działań i spodziewa się, że nie zostanie ono wprowadzone. Zapewnił, że pierwszym punktem planu Ukrainy jest znalezienie porozumienia z Polską.

Jak przekazał PAP dr hab. Mariusz Hamulczuk ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, powołując się na dane Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, w strukturze eksportu towarów rolno-spożywczych do Ukrainy dominują: warzywa i przetwory (najwięcej pomidory i cebula) - 14 proc.; produkty mleczne (najwięcej sery i twarogi) - 11 proc.; mięso, podroby i przetwory (bez drobiu, głównie mięso wieprzowe i przetwory) - 10 proc.; pasze - 9 proc.; kawa, herbata, kakao - 8 proc.; owoce i przetwory - 7 proc. oraz przetwory zbożowo-mączne - 6 proc.

W 2022 r. – poinformował ekspert – wartość eksportu na Ukrainę stanowiła około 2 proc. sprzedaży zagranicznej towarów rolno-spożywczych ogółem, a Ukraina jest czternastym partnerem handlowym Polski w eksporcie towarów rolno-spożywczych. Szacunkowe dane KOWR wskazują – dodał – że eksport rolno-spożywczy w roku 2022 wynosił 945 mln euro, a import aż 2 mld 741 mln euro. "Wraz z rozpoczęciem konfliktu w 2022 r. bilans handlowy Polski z Ukrainą znacznie się pogorszył" – ocenił dr Hamulczuk.

Zdaniem eksperta w związku z niewielkim udziałem eksportu rolno-spożywczego na Ukrainę w eksporcie ogółem tych towarów, mogłoby się wydawać, że w przypadku nałożenia embargo przez stronę ukraińską "nie powinno być problemu". Wskazał jednak, iż w przypadku niektórych towarów udział eksportu na Ukrainę w całkowitym eksporcie tych towarów "jest znaczący". Powołując się na szacunkowe dane Eurostat-Comext jako przykład podał: świeże morele (ok. 50 proc.), konserwy wieprzowe (ok. 50 proc.), przetwory z pomidorów (ok. 50 proc.) tłuszcze wieprzowe (ok. 45 proc.), sałata świeża lub chłodzona (ponad 40 proc.), marchew świeża lub schłodzona (ponad 40 proc.), żywe indyki (ok. 30 proc.), cebula, szalotka, czosnek (17 proc.), kapusta i kalafiory (16 proc.), sery i twarogi (ok. 8 proc.).

Ekspert podkreślił, że potencjalne embargo ukraińskie na produkty polskie, oprócz powyższych towarów, może także stanowić problem dla tych producentów i eksporterów, którzy wyspecjalizowali się w eksporcie na Ukrainę.

Dr Paweł Kraciński z SGGW w rozmowie z PAP zauważył, że w początkowym okresie wojny Polska eksportowała na Ukrainę warzywa takie jak kapusta, cebula czy marchew, ale aktualnie eksport ten ma mniejsze znaczenie. "Tak twierdzą przedstawiciele podmiotów zajmujących się handlem warzywami, bo oficjalne dane handlowe za ostatnie miesiące jeszcze nie są dostępne" – zaznaczył rozmówca PAP. Ekspert wskazał, że obecnie to towary z Ukrainy "zalewają" – w opinii producentów warzyw i owoców – polski rynek. W trwającym sezonie szczególnie dużo mówi się o negatywnych skutkach przywozu malin oraz innych owoców miękkich z Ukrainy.

"Oczywiście nie oznacza to, że zakaz sprzedaży będzie całkowicie neutralny, ale w mojej ocenie nie wyrządzi większych szkód dla branży jako całości - zwłaszcza owocowej. W przypadku warzyw może wpłynąć negatywnie na niektóre podmioty, które miały ugruntowane kontakty handlowe z odbiorcami ze wschodu" – ocenił dr Kraciński. (PAP)

Autor: Adrian Reszczyński

ra/ mmu/