W przypadku przeprowadzenia referendum razem z wyborami do Sejmu i Senatu, głosowanie będzie odbywało się w tych samych lokalach wyborczych, przy użyciu jednej urny. Wyborca sam zdecyduje, w których głosowaniach weźmie udział. Szefowa KBW Magdalena Pietrzak zwraca uwagę na wydłużenie się pracy obwodowych komisji ustalających wyniki głosowania.

Sejm zajmie się w czwartek kwestią zarządzenia referendum ogólnokrajowego na 15 października, w dniu wyborów parlamentarnych.

W przypadku przeprowadzenia referendum ogólnokrajowego razem z wyborami do Sejmu i Senatu, głosowanie będzie odbywało się w tych samych lokalach wyborczych, przy użyciu tej samej urny i będzie prowadzone przez jedną obwodową komisję wyborczą.

W lokalach wyborczych na wyborców będą czekały trzy karty do głosowania: do Sejmu, do Senatu i referendalna. Państwowa Komisja Wyborcza wielokrotnie wyjaśniała, że wyborca nie ma obowiązku pobrania wszystkich trzech kart do głosowania.

Wyborca może zdecydować o udziale np. jedynie w wyborach do Sejmu i do Senatu (bez udziału w referendum); jedynie o udziale w referendum (bez udziału w wyborach do Sejmu i do Senatu); jedynie w wyborach do Sejmu (bez udziału w wyborach do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej i w referendum).

Jeżeli wyborca odmówi przyjęcia karty lub kart do głosowania obwodowa komisja wyborcza odnotuje to w spisie wyborców.

Szefowa Krajowego Biura Wyborczego Magdalena Pietrzak wskazywała, że przeprowadzenie referendum w dniu wyborów parlamentarnych z pewnością przedłuży prace komisji ustalających wyniki głosowania.

Pytana, czy zagraniczne komisje wyborcze - które mają 24 godziny od zakończenia głosowania na uzyskanie wyników głosowania - zdążą z liczeniem głosów, Pietrzak odpowiedziała, że wszystko będzie zależało od liczby obwodów, jakie zostaną utworzone za granicą. "Mamy informację z MSZ, że zostanie utworzonych więcej obwodów, około 400. Oznacza to, że komisje będą miały mniejszy nakład pracy, ponieważ będzie mniej wyborców przypisanych do danego obwodu" - przekazała.

Szefowa KBW podkreśliła, że każde wybory są ogromnym przedsięwzięciem organizacyjnym i wysiłkiem. "Tu będzie jeszcze większy. My musimy wykonać zadania nałożone na nas, zadania ustawowe" - dodała.

Pietrzak zwróciła również uwagę, że o ile frekwencja w wyborach jest podawana jako ciekawostka i nie ma wpływu na ich rozstrzygnięcie, tak w przypadku referendum frekwencja jest kluczowa. Wynik referendum jest bowiem wiążący, jeżeli wzięła w nim udział więcej niż połowa uprawnionych do głosowania. Liczbę osób, które wzięły udział w referendum ustala komisja obwodowa na podstawie liczby kart ważnych, wyjętych z urny.

Wcześniej szefowa KBW odniosła się również do wątpliwości związanych z prowadzeniem równolegle kampanii wyborczej i kampanii referendalnej. "Finansowanie kampanii wyborczej i referendalnej będzie odbywać się na odrębnych zasadach, będą w nich uczestniczyły różne podmioty, rozliczające się na różne sposoby. Z kampanii wyborczej sprawozdanie finansowe będą składały uczestniczące w wyborach komitety wyborcze. Z kolei sprawozdania finansowe z kampanii referendalnej będą składały podmioty uprawnione do udziału w niej, między innymi partie polityczne" - mówiła. "Na materiałach referendalnych będzie zatem oznaczenie partii politycznej, a na materiałach wyborczych oznaczenie komitetu wyborczego" - dodała.

Kampania referendalna rozpoczyna się z dniem ogłoszenia uchwały Sejmu o zarządzeniu referendum i ulega zakończeniu na 24 godziny przed dniem głosowania. Jeśli referendum zostanie zarządzone na dzień wyborów, a więc na 15 października, cisza referendalna rozpocznie się w piątek, 13 października, o godz. 24.00 i będzie trwała do zakończenia głosowania. Zatem będzie pokrywać się z ciszą wyborczą.(PAP)

autorka: Aleksandra Rebelińska

reb/ par/