Musimy sprzeciwiać się przymusowej relokacji migrantów, bo to jest polska racja stanu - powiedział w środę w Telewizji Trwam minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Dodał, że nie można dopuścić do tego, co dzieje się na Zachodzie.

"Musimy przy tym obstawać, bo to jest Polska racja stanu. My jesteśmy w tej dobrej sytuacji dzisiaj, że możemy uczyć się na błędach innych. Nie jesteśmy w takiej sytuacji, jak Francja, Szwecja, kraje Beneluksu i inne kraje Europy Zachodniej, te stare kraje Unii Europejskiej, które już wygenerowały sobie taki problem, w takiej skali, że w tej chwili nie są w stanie sobie z nim poradzić" - podkreślił minister.

Sasin zwrócił uwagę, że to, co się dzieje na ulicach Francji, to jest skutek wielu dziesięcioleci błędnej polityki budowania tzw. wielokulturowego społeczeństwa, przyjmowania z otwartymi rękami emigrantów z Afryki, Azji, Bliskiego Wschodu i innych obcych kulturowo kierunków.

"My możemy uczyć się na błędach i powinniśmy się na tym uczyć, żeby nie doprowadzić do tego, aby w Polsce powtórzyło się to co dzisiaj oglądamy na Zachodzie, czyli w odpowiednim momencie te drzwi zatrzasnąć, twardo zatrzasnąć i powiedzieć, że my żadnych nielegalnych emigrantów do Polski nie będziemy wpuszczać. My oczywiście przyjmujemy chętnie rzeczywistych uchodźców, jak to było z Ukraińcami, którzy uciekli przed wojną. Chcemy ich gościć do czasu aż będą mogli wrócić do swojego kraju" - mówił.

Polityk PiS przyznał, że polska gospodarka wymaga, żeby przyjmować z zagranicy fachowców na określony czas, chociażby przy wielkich inwestycjach.

Sasin zaznaczył, że nieprawdziwe są podawane przez opozycję dane, że w ostatnim roku udzielono 135 tys. zezwoleń na pracę dla obcokrajowców, gdy faktycznie wydano z tego jednie 20 proc. Dodał, że 80 proc. zezwoleń wydawana jest Ukraińcom i Białorusinom, którzy są nam bliscy kulturowo.

"Największy fałsz w tym jest taki, a próbuje to robić Donald Tusk, to robią inni politycy opozycji, to robi również Konfederacja, że zrównuje się nielegalnych emigrantów z legalnymi pracownikami, którzy są zweryfikowani przez nasze służby i są przydatni gospodarce" - wskazał minister.

(PAP)

autor: Jerzy Rausz

rau/ tgo/