Sejm odrzucił w środę wieczorem wszystkie 14 poprawek senackich do nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. Przepisy trafią teraz na biurko prezydenta Andrzeja Dudy.

Za odrzuceniem poprawek wniesionych przez Senat zagłosowało 233 posłów, 207 było przeciw odrzuceniu, a 12 osób wstrzymało się od głosu.

Sejm uchwalił nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym 13 stycznia br. Według jej autorów, posłów PiS, ustawa ta ma wypełnić kluczowy "kamień milowy" dla odblokowania przez Komisję Europejską pieniędzy na Krajowy Plan Odbudowy.

Zgodnie z nowelizacją w wersji uchwalonej w Sejmie i tej, która ostatecznie trafi do prezydenta, sprawy dyscyplinarne i immunitetowe sędziów ma rozstrzygać Naczelny Sąd Administracyjny, a nie - jak obecnie - Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN. NSA będzie rozstrzygać sprawy dyscyplinarne sędziów Sądu Najwyższego w pierwszej instancji w 3-osobowym składzie, a w drugiej instancji w składzie 5-osobowym. Z kolei w przypadku sędziów sądów powszechnych i wojskowych NSA będzie sądem dyscyplinarnym w części spraw w pierwszej instancji i we wszystkich sprawach w drugiej instancji. NSA ma przejąć także kompetencje do rozstrzygania tzw. spraw immunitetowych sędziów wszystkich sądów.

Nowela przewiduje też zasadnicze zmiany dotyczące tzw. testu niezawisłości i bezstronności sędziego. Jest to stosunkowo nowa instytucja, która została wprowadzona prezydencką nowelizacją ustawy o Sądzie Najwyższym latem ub.r. Ma ona w założeniu pozwolić na badanie spełnienia przez sędziego wymogów niezawisłości i bezstronności z uwzględnieniem okoliczności towarzyszących jego powołaniu i jego postępowania po powołaniu, jeżeli w okolicznościach danej sprawy mogą one doprowadzić do naruszenia standardu niezawisłości lub bezstronności, mającego wpływ na wynik sprawy. Możliwość takich testów przewidziano wobec wszystkich sędziów, a zgodnie z obowiązującymi przepisami wniosek o taki test może złożyć strona postępowania prowadzonego przez danego sędziego.

Zgodnie ze zmianami test bezstronności sędziego będzie mogła zainicjować nie tylko strona postępowania, ale także "z urzędu" sam sąd. Nowela uzupełnia także możliwość badania podczas "testu" wymogów niezawisłości i bezstronności o przesłankę ustanowienia sądu "na podstawie ustawy".

Nowelizacja zakłada także wyłączenie odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów za badanie, w ramach wszelkich procedur, spełnienia przez innego sędziego wymogów niezawisłości, bezstronności i ustanowienia go na podstawie ustawy. Oznacza to, że sędziowie nie będą ponosić odpowiedzialności dyscyplinarnej za ustalanie lub ocenę zgodności z prawem prawidłowości powołania sędziego lub wynikającego z tego powołania uprawnienia do orzekania.

Zmiany mają wejść w życie po 21 dniach od ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.

Z kolei odrzucone poprawki Senatu znacząco przekształcały nowelizację. Zakładały zniesienie Izby Odpowiedzialność Zawodowej SN i przeniesienie rozpatrywania spraw dyscyplinarnych - m.in. sędziów, prokuratorów, adwokatów, notariuszy i radców prawnych - do Izby Karnej SN. Zgodnie z tymi poprawkami, do Izby Karnej miały trafiać także sprawy immunitetowe sędziów i prokuratorów. Ponadto na mocy tych poprawek, orzeczenia wydane przez poprzedniczkę Izby Odpowiedzialności Zawodowej - Izbę Dyscyplinarną SN - uznano by za nieważne i pozbawione skutków prawnych, a toczące się postępowania wszczęte w tej izbie zostałyby umorzone. W poprawkach zaproponowano, żeby z wnioskiem o przeprowadzenie "testu bezstronności" mogli wystąpić też poszczególni sędziowie, a nie tylko składy sędziowskie.

Prezydent Duda pytany przed dwoma tygodniami o nowelizację ustawy o SN powiedział, że spokojnie czeka na wynik prac parlamentu. "Jak ustawa trafi na moje biurko, to będę się nad nią w szczegółach pochylał" - mówił.

O zastrzeżeniach prezydenta do projektu noweli mówiła na początku stycznia prezydencka minister Małgorzata Paprocka. Wskazywała, że jednym z nich jest kwestia możliwości orzekania w sprawach dyscyplinarnych przez Naczelny Sąd Administracyjny.

Natomiast - jak podkreśliła - dla prezydenta kwestią fundamentalną jest nienaruszalność powołań sędziowskich. "Należy przypomnieć, że w ostatnich latach pan prezydent powołał prawie 3 tys. asesorów i sędziów, którzy sprawują swoje funkcje. I te osoby, które zdecydowały się na wybranie takiej swojej drogi zawodowej po prostu muszą mieć pewność, że mogą ją w sposób niezakłócony wykonywać" - zaznaczyła Paprocka.

Podczas prac parlamentarnych nad tą ustawą negatywnie o proponowanych przepisach wypowiadał się m.in. koalicjant PiS - Solidarna Polska. Krytyczne opinie i stanowiska do tych przepisów przedstawiły m.in. Sąd Najwyższy, prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego i Krajowa Rada Sądownictwa.(PAP)

autor: Mateusz Mikowski

mm/ par/