Sejmowa Komisja Spraw Zagranicznych przyjęła w środę projekt uchwały ws. reparacji wojennych od Niemiec; PiS do swojego projektu, który przyjęto za wiodący, wprowadziło poprawkę mówiącą, że Polska nie otrzymała nigdy żadnego zadośćuczynienia za straty w wyniku agresji i okupacji rosyjskiej podczas II wojny.

Komisja Spraw Zagranicznych przyjęła w środę projekt uchwały ws. reparacji wojennych od Niemiec. Komisja procedowała trzy projekty zgłoszone przez: PiS, PO i PSL. Finalnie jako projekt wiodący przyjęto projekt PiS, którym w środę zajmuje się Sejm. Komisja przyjęła szereg poprawek, zaproponowanych zarówno przez posłów jak i Biuro Legislacyjne. Najważniejszą zaproponował Arkadiusz Mularczyk (PiS) i dotyczyła ona dodania do projektu zapisu, że Polska nie otrzymała stosownej rekompensaty finansowej i reparacji wojennych za straty poniesione podczas II wojny światowej w wyniku agresji ZSRR.

Za projektem ws. reparacji opowiedziało się 15 posłów, nikt nie był przeciwko, 10 osób wstrzymało się od głosu. Za głosowali posłowie partii rządzącej, a od głosu wstrzymała się opozycja.

Projekt uchwały głosi m.in. że Sejm RP "wzywa rząd Republiki Federalnej Niemiec do jednoznacznego przyjęcia odpowiedzialności politycznej, historycznej, prawnej oraz finansowej za wszystkie skutki spowodowane w Rzeczypospolitej Polskiej i obywatelom Rzeczypospolitej Polskiej w wyniku rozpętania II wojny światowej przez III Rzeszę Niemiecką".

"Agresja niemiecka, okupacja Polski przez Niemcy oraz systemowe ludobójstwo spowodowały ogrom krzywd, cierpień, a także strat materialnych i niematerialnych. Okrucieństwa okupacji niemieckiej w stosunku do ludzi przybierały najróżniejsze formy: zniewalania, pracy przymusowej, rabunku dzieci, okaleczania, gwałcenia i mordowania dzieci, kobiet i mężczyzn — obywateli Rzeczypospolitej Polskiej. Zacierano także ślady ludobójstwa i zbrodni wojennych" - głosi projekt uchwały.

Autorzy podkreślili, że Rzeczpospolita Polska nigdy nie otrzymała rekompensaty za straty osobowe oraz materialne spowodowane przez państwo niemieckie i nigdy nie otrzymała też zadośćuczynienia za ogrom krzywd wyrządzonych polskim obywatelom.

"Sejm Rzeczypospolitej Polskiej oświadcza, że należycie reprezentowane państwo polskie nigdy nie zrzekło się roszczeń wobec państwa niemieckiego. Twierdzenie, że roszczenia te zostały prawomocnie wycofane lub przedawnione, nie ma żadnych podstaw — ani moralnych, ani prawnych. Krzywda milionów Polaków krzyczeć będzie, dopóki nie zostanie sprawiedliwie naprawiona." - czytamy w projekcie.

Napisano też, że "Sejm RP stwierdza, że Polska nie otrzymała dotychczas stosownej kompensaty finansowej i reparacji wojennych za straty materialne i niematerialne poniesione przez Państwo Polskie podczas II wojny światowej w wyniku agresji Związku Socjalistycznych Republik Sowieckich".

Jednocześnie podkreślono, że "straty te wymagają określenia i przedstawienia niezbędnego szacunku, który będzie podstawą podjęcia odpowiednich działań wobec Federacji Rosyjskiej".

Przyjęcie projektu poprzedziła długa dyskusja; Arkadiusz Mularczyk (PiS) mówił, że znajdujemy się w absolutnie historycznym momencie dla naszego kraju i w relacjach z naszym zachodnim sąsiadem. Mówił, że do dzisiaj państwo niemieckie nie rozliczyło się z olbrzymich strat i rabunków dokonanych na Polsce w czasie II wojny światowej. Zapewniał, że uchwała nie jest przygotowana wbrew niektórym sugestiom na użytek wewnętrznej gry politycznej.

Władysław Teofil Bartoszewski (PSL-KP) mówił, że projekt uchwały jego klubu jest bardzo podobny do tego zaproponowanego przez PiS. "Nie ma między nami różnic, jeśli chodzi o fakty, za rozpoczęcie II wojny światowej odpowiadają Niemcy i Związek Sowiecki" - mówił.

Ale jednocześnie akcentował różnice w projektach. Poseł PSL wskazywał, że o reparacje od Niemiec należy zabiegać na drodze politycznej i dyplomatycznej oraz medialnej. Ponadto, jak mówił Bartoszewski, PSL-KP jest przeciwne dołączaniu do projektu uchwały kwestii odszkodowania od Federacji Rosyjskiej, bo to - jak przekonywał - z czysto pragmatycznego, negocjacyjnego punktu widzenia zaszkodzi w rozmowach z Niemcami.

Inne zdania był Rafał Grupiński (KO), który mówił, że jesteśmy w mocno skomplikowanej sytuacji politycznej i podniesienie tematu reparacji wymaga "powrotu do 1945 roku i Poczdamu" oraz przeanalizowania wielu decyzji państwowych i międzynarodowych. Dodał, że musimy brać pod uwagę też dobre stosunki z Niemcami, z którymi łączą nas m.in. bardzo silne więzi gospodarcze.

Grupiński przede wszystkim podkreślał, że Polska w 1939 r. została zaatakowana przez dwa państwa i nie można podnosić tematu odszkodowań wojennym jednostronnie, z pominięciem jednego agresora, czyli ZSRR. Grupiński mówił, że KO oczekuje, że w sejmowej uchwale znajdzie się żądanie zadośćuczynienia ze strony rosyjskiej.

Projekty uchwał to pokłosie przedstawionego 1 września w Warszawie raportu o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej. Podano, że ogólna kwota tych strat to ponad 6 bilionów 220 miliardów zł. Dzień później wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk przekazał raport niemieckiemu koordynatorowi do spraw współpracy z Polską Dietmarowi Nietanowi. Jak informowali przedstawiciele rządu w ciągu kilku tygodni ma być też przygotowana i wysłana do Niemiec oficjalna nota dyplomatyczna. (PAP)

autor: Karol Kostrzewa