I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska skierowała do wicemarszałka Sejmu Piotra Zgorzelskiego (Koalicja Polska-PSL) wezwanie przedsądowe, chodzi o przeprosiny za słowa wypowiedziane w telewizyjnym wywiadzie na początku sierpnia - podał w poniedziałek portal tvn24.pl.

Jak napisał portal, prezes Manowska w oficjalnym piśmie z 19 sierpnia br. wezwała wicemarszałka Sejmu i posła PSL Piotra Zgorzelskiego do "natychmiastowego zaprzestania naruszania jej dóbr osobistych" oraz opublikowania oświadczenia i przeprosin w tej sprawie w terminie do siedmiu dni od otrzymania wezwania.

Przeprosiny mają odnosić się do porannej rozmowy w TVN24 z 8 sierpnia br., podczas której - jak zacytowano w piśmie I prezes SN - Zgorzelski powiedział o Manowskiej, że jest ona "z nomenklatury Solidarnej Polski, tej, którzy (politycy) po siedmiu latach mówią, że trzeba zreformować wymiar sprawiedliwości".

"To jest skandal, to, co ta pani mówi i ta pani straciła zdolność honorową do pełnienia jednej z ważniejszej funkcji w wymiarze sprawiedliwości, dlatego że jest ewidentnie, moim zdaniem, dyspozycyjną osobą wobec ośrodka politycznego, czyli na Nowogrodzkiej lub ewentualnie w Solidarnej Polsce" - oświadczył Zgorzelski. Dodał, że Manowska "nie ma przymiotu bezstronności".

Jak zaznaczyła Manowska, "wypowiedź ta przekracza dozwoloną krytykę, nawet mając na uwadze fakt", że jest "osobą publiczną, pełniącą istotne funkcje w organach władzy sądowniczej". "Tak sformułowane stwierdzenie stanowi subiektywną, niepopartą faktami ocenę, która narusza moje dobra osobiste, takie jak godność, dobre imię, cześć, reputacja. Taki komunikat sugeruje przeciętnemu odbiorcy programu telewizyjnego, że, wypełniając obowiązki wynikające z mojego stanowiska i funkcji, czynię to nienależycie, bez dochowania standardów i cech niezbędnych w pracy sędziego, takich jak bezstronność i niezawisłość sędziowska. Stwierdzenia te są oczywiście nieprawdziwe" - podkreśliła.

"Wyżej opisane zachowanie narusza moje dobre imię, reputację, godność i cześć jako Sędziego Sądu Najwyższego. Pana działanie powoduje, iż przeciętny odbiorca Pana słów może powziąć wątpliwość, czy jestem godna sprawowania swojej funkcji w wymiarze sprawiedliwości" - napisała Manowska.

I prezes SN oświadczyła, że niezastosowanie się Zgorzelskiego do jej wezwania poskutkuje podjęciem kroków prawnych i skierowaniem sprawy na drogę sądową. (PAP)