Rządzący muszą podjąć natychmiastowe działania, aby przyhamować inflację; jeżeli tego nie potrafią, to niech odejdą, bo my będziemy wiedzieć, jak natychmiast zareagować i przyhamować inflację – mówił we wtorek w Katowicach marszałek Senatu Tomasz Grodzki (PO).

Marszałek uczestniczył we wtorkowej konferencji prasowej, poprzedzającej wyjazdowe posiedzenie senackiej Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej w Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach.

Grodzki został tam zapytany przez dziennikarkę TVP Info o źródła wypowiedzi Donalda Tuska podczas ostatniej konwencji Platformy Obywatelskiej, który powołując się na zdanie ekspertów i artykuł prasowy z „Rzeczpospolitej” mówił, że jak PiS będzie dalej rządzić, pod koniec roku chleb może kosztować nawet 30 zł.

„Czytam +Rzeczpospolitą+, ale nie powiem pani tego, co jest oczywiste. Natomiast nie wiem też, czy w +Rz+ w tabelach kursów walut jest euro za 3 zł, albo czy pan Mejza jako prezydent Inowrocławia jest mylony z panem Brejzą. To są rzeczy, o które proszę mnie na tym wyjeździe nie pytać, bo po prostu nie wiem, w jakim fragmencie +Rz+ są rzeczy, o jakie pani pyta” – odniósł się Grodzki.

„Natomiast, jeżeli pani neguje, że jest drożyzna, że inflacja, zwana potocznie podatkiem dla ubogich, rujnuje nasz kraj, to ja pani opowiem własną historię. W PRL-u były książeczki mieszkaniowe. Bezdzietna siostra mojej mamy wpłacała tam całe życie, żeby jej siostrzeńcy: mój brat i ja mieli na mieszkanie. Jak inflacja spustoszyła kraj, te pieniądze wystarczyły na zakup jednych drzwi” – mówił.

„Tak niszczy nasz dobrobyt inflacja. I to jest zadanie, którego rządzący nie tylko nie mogą zlekceważyć, ale muszą podjąć natychmiastowe działania po to, żeby ją przyhamować. Jeżeli tego nie potrafią, to niech odejdą, bo my będziemy wiedzieć, jak natychmiast zareagować i przyhamować inflację” – zadeklarował marszałek Senatu.

Inne pytanie dotyczyło wycieku maili ze skrzynki szefa KPRM Michała Dworczyka nt. jego rozmów z prezes Trybunału Konstytucyjnego Julią Przyłębską na początku 2019 r., dotyczących działań podległej jej instytucji. Grodzki zaznaczył, że Donald Tusk, będąc premierem, spotkał się z ówczesnym prezesem TK Andrzejem Rzeplińskim raz, przy okazji obchodów rocznicowych Trybunału.

„Cisną się ostre słowa, że to nie są sędziowie, lecz przebierańcy w togach. To jest kompromitacja państwa polskiego. Ustalanie wyroków przy stoliku kawiarnianym czy na zapleczu kuchennym czy negowanie wyroków – choćby w sprawie pana, który został uznany prawomocnym wyrokiem za TW, ale prezes partii rządzącej mówi, że się z tym wyrokiem nie zgadza – to są syndromy rozkładu funkcjonowania państwa” – powiedział marszałek Senatu.

„Trzeba to przerwać jak najszybciej drogą wyborów parlamentarnych i odsunięcia tej szkodliwej władzy, ponieważ może nastąpić taki moment, że nie będzie już odwrotu i stoczymy się w odmęty dyktatury, rządów autorytarnych czy jakkolwiek chcemy je nazwać, a o demokracji będziemy opowiadać naszym dzieciom i wnukom jako o czasie minionym" – mówił Grodzki.

Dodał, że "trzeba zrobić wszystko, żeby do tego nie dopuścić". "To jest totalna kompromitacja – to, co widzimy w wyciekach tych maili. Nie sposób tego inaczej skomentować" – powiedział marszałek Senatu.(PAP)

autor: Mateusz Babak

mtb/ mok/