Prokurator Witold Niesiołowski powiedział w środę przed komisją śledczą, że nie pamięta sprawy Amber Gold i działań, jakie w tej sprawie podejmowane były w Prokuraturze Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz, w czasie gdy on tą prokuraturą kierował, działania te - jak mówił - zna z doniesień medialnych.

Witold Niesiołowski, obecnie prokurator Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, od 2008 r. do lutego 2011 r. kierował Prokuraturą Rejonową Gdańsk-Wrzeszcz, do której w końcu 2009 roku trafiło zawiadomienie Komisji Nadzoru Finansowego w sprawie Amber Gold. W swoim wstępnym oświadczeniu przed komisją śledczą prok. Niesiołowski powiedział, że w tamtym okresie w podległej mu jednostce prokuratury było około tysiąca spraw.

"Sprawy dotyczącej spółki Amber Gold w zakresie w jakim wpłynęła, jakie były realizowane czynności, co ja w niej robiłem, po prostu nie pamiętam. Z uwagi na ilość spraw wpływających do tej jednostki wydawało się chyba w tym okresie, że to była zwykła, pospolita sprawa" - powiedział prokurator Niesiołowski.

"Moja wiedza w zakresie działań podejmowanych w Prokuratorze Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz w Gdańsku w tym zakresie pochodzi wyłącznie ze środków masowego przekazu" - zaznaczył.

Dodał, że tylko podstawie doniesień medialnych wie, że sprawa ta wpłynęła do podległej mu jednostki prokuratury pod koniec grudnia 2009, "z innej jednostki organizacyjnej prokuratury", bo KNF zawiadomiła niewłaściwą jednostkę.

"Sprawa ta w sposób losowy trafiła do prokurator Barbary Kijanko" - powiedział Niesiołowski.

Mówił, że wszystkie takie sprawy były przydzielane w sposób losowy. "Mogła zostać przydzielona innemu prokuratorowi, jeśli wpłynęłaby jeden dzień później, lub jeden dzień szybciej" - zaznaczył.